
założycielka
Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego
Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły Modlitwy nie ulegają przedawnieniu! Trzy skuteczne modlitwy odmawiane przy konającym Jezu, zburz wszystkie mury - to7 DNIOWE MODLITEWNE OBLĘŻENIE JERYCHA (obecnie ofiarujemy ją za Ojczyznę)Modlitwa za naszych wrogów - odmawiana i polecana przez charyzmatycznego kapłana śp. ks. Jana SteckiewiczaModlitwa uniżenia - Leżenie krzyżem, skuteczna praktyka duchowa na Wielki Post i nie tylkoModlitwa uniżenia jako niezwykle skuteczna forma modlitwy pokutnej, wynagradzającej za nasze grzechy.7 grzechów głównych - Rachunek sumienia wg o. J. Manjackala10-LETNI ROSYJSKI PROROK SŁAWIK i JEGO PROROCTWAKORONKA EGZORCYZMOWA i MODLITWY OBRONNEModlitwa i Litania do Najświętszej Głowy Pana Jezusa jako Siedliska Bożej Mądrości
Intencje na 9 mszy św. Te intencje od 15-23.08.2021 "O miłosierdzie, odwagę chrześcijańską i gorliwość apostolską dla biskupów, kapłanów, zakonników oraz całego Kościoła za przyczyną Matki Kościoła, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów oraz całego Dworu Niebieskiego". Natomiast dziesiąta intencja 24 sierpnia - jako: "Uwielbienie i podziękowanie Panu Bogu za owoce tych odprawionych 9 mszy św. za przyczyną Matki Kościoła, Królowej Apostołów i Matki Kapłanów oraz całego Dworu Niebieskiego P.S. Wcześniej 10 mszy św. w powyższych intencjach były czytaj wiecej
2020-02-25
ŚWIADECTWO – MOJA EUCHARYSTIA
Chciałam się podzielić doświadczeniem przeżywania Eucharystii.
W ubiegłym roku uczestniczyłam w Forum Ewangelizacyjnym w Krynicy i tam od osoby, która usiadła obok mnie otrzymałam karteczki z trzema modlitwami (dwie pierwsze znałam):
- Koronka do Krwawych Łez Maryi Panny
- Koronka do Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi
- Różaniec przepraszający Majestat Boży.
Po jakimś czasie postanowiłam odmówić Różaniec przepraszający Majestat Boży. Gdy tylko zaczęłam wypowiadać pierwsze słowa modlitwy ścisnęło mnie za gardło i popłynęły mi łzy i zaczęłam sobie nagle uświadamiać swoją grzeszność i nędzę, szczególnie brak należytej czci i miłości do Najświętszego Sakramentu i Eucharystii. Odmawiając przez jakiś czas Różaniec wzbudziło się we mnie pragnienie głębokiego przeżywania i zrozumienia Eucharystii. I tak odmawiając w intencji wynagrodzenia za grzechy kolejny raz odczułam przynaglenie do odmówienia 33-dniowej Nowenny, ale nie wiedziałam jakiej. Po kolejnym odmówieniu Różańca wyjęłam wszystkie Nowenny jakie miałam w nadziei że tam uzyskam odpowiedź. I tak się stało. Była to Nowenna do Najświętszej Eucharystii. I tak odmawiając Różaniec wynagradzający, a po nim Nowennę jeden z członków mojej rodziny zaczął uczęszczać na Eucharystię i odbył spowiedź po 20 latach. Otrzymałam łaskę Bożego przebaczenia mojej Mamie, odmawiając wraz z nią Różaniec wynagradzający ogarnęła mnie taka miłość do niej, że wzięłam ją w objęcia powtarzając jej, że ją kocham. Do końca życia nie zapomnę tego uczucia i widoku twarzy mojej Mamy, promieniowała taką radością, że nigdy wcześniej takiej jej nie widziałam. I w całej rodzinie zmieniły się nasze wzajemne relacje.
Po skończonej Nowennie Pan przez zaprzyjaźnioną osobę z Małych Rycerzy zaprowadził mnie do Misjonarzy Krwi Chrystusa w Ożarowie Mazowieckim na nocne czuwanie. Podczas czuwania odbywała się Eucharystia, gdy tylko Kapłan rozpoczął Eucharystię, zachęcił, aby każdy z obecnych składał duchowo w kielichu wszystko z czym przybył... Było to dla mnie ogromne przeżycie (...), aby w tym kielichu, (w którym była Krew i za chwilę będzie), móc zanurzyć nasze intencje. I tak również, gdy Kapłan miał podnieść Kielich i Hostię, aby ofiarować Bogu powiedział – to jest najważniejszy moment. Pomyślałam, no dobrze, ale co ja mam teraz zrobić! Szybko wypowiedziałam intencję, aby się później przekonać, że nie o to chodziło. I to pobudziło we mnie jeszcze bardziej pragnienie przeżywania i zrozumienia Eucharystii. Ale na odpowiedź już długo nie czekałam. Do tego momentu właściwie nie korzystałam z internetu w telefonie, bo nie umiałam. Przypadek, czy Palec Boży, chciałam wykonać telefon, a otworzył mi się internet i pierwsze co zobaczyłam, to Dominik Chmielewski i Eucharystia. Otworzyłam i zaczęłam słuchać, i było to właśnie to, czego potrzebowałam. I to spowodowało całkowitą zmianę podejścia i przeżywania tego ogromnego daru Miłości. Idąc na Eucharystię już wcześniej zastanawiam się za co powinnam Pana przeprosić, kogo pragnę złożyć u Stóp Krzyża i wtedy już zapraszam Aniołów tych osób by wraz ze mną przynieśli ich duchowo. W drodze do kościoła wraz z tymi Aniołami staram się modlić za te osoby. Po wejściu do kościoła pierwsze kroki kieruję do kaplicy Maryi prosząc Ją o wstawiennictwo, o pomoc w godnym przeżyciu Eucharystii, jak również aby przygotowała moje serce na przyjęcie Swojego Syna dając mi swoją miłość, tęsknotę, pragnienie i aby była wraz ze mną i moim Aniołem Stróżem, abyśmy wspólnie mogli Panu oddać należną chwałę i cześć.
Przed samą Mszą Świętą proszę Ducha Świętego o pomoc, składam u Stóp Krzyża wszystkie osoby, które przynoszę duchowo i zapraszam Anioły prosząc ich o wstawiennictwo, wzbudzam intencję i staram się uwielbiać Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
W czasie Ofiarowania ofiaruję Bogu Ojcu przez Jezusa i wraz z Jego Ofiarą, siebie, tak jak Jezus jestem gotowa umrzeć na Krzyżu za wady, nałogi, złości, pychę moją i moich najbliższych.
Podczas Przeistoczenia przepraszam Boga za grzechy. W czasie Podniesienia Hostii duchowo podchodzę pod Krzyż Pana Jezusa i wkładam w Jego Rany siebie i osoby które przyniosłam duchowo, oddaje wszystkie zranienia, zniewolenia, nałogi, choroby, przekleństwa i wszystko co jest chore w tych osobach prosząc Jezusa - TY DZIAŁAJ.
W czasie Podniesienia Kielicha proszę, aby Krew Jezusa obmywała z grzechów, oczyszczała, uwalniała i przemieniała i pieczętowała wszystkie miejsca na ciele, przez które złe duchy mogłyby wejść, i aby pieczętowała nasze małżeństwa, nasze domy, mieszkania, pojazdy, nasze decyzje, plany itd.
Podczas podnoszenia Kielicha i Hostii, gdy Kapłan ofiaruje Je Bogu Ojcu proszę aby Ojciec zechciał przyjąć moją ofiarę życia złączoną z Ofiarą Pana Jezusa pragnąc przyjąć wszystkie cierpienia, poniżenia, niesprawiedliwości jakie mnie spotkają, przebaczając tym osobom i ofiarując za ich grzechy i grzechy świata.
Przed przyjęciem Jezusa w Komunii Świętej wzbudzam pragnienie i tęsknotę i proszę również o taką wiarę że będę przyjmować Jezusa, i z takim nastawieniem podchodzę aby Go przyjąć do serca.
Od czasu kiedy zmieniło się moje uczestnictwo we Mszy Świętej miałam doświadczenia:
- Po przyjęciu Pana Jezusa odczułam ogromną Miłość w sercu, która wypełniała całe moje ciało i po przyjściu do domu przytulałam zdjęcia moich najbliższych ofiarując im Tą Miłość, która wewnątrz mnie rozsadzała.
- Pewnej niedzieli uczestnicząc we Mszy Świętej zwrócił moją uwagę fakt, że ławki wokół mnie są pełne ludzi, a w ławce, w której ja siedziałam nikt nie usiadł – tak było przez całą Mszę. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego? I w tym momencie zobaczyłam obok siebie mojego syna ( jego w tym Kościele fizycznie nie było) i wtedy uświadomiłam sobie, że siedzą koło mnie osoby, które duchowo przyniosłam. Również podczas tej Eucharystii zobaczyłam, jak wkładam w ogromne serce Pana Jezusa mojego syna i pozostałe osoby. Było to ogromne przeżycie.
Jezu dzięki Ci, że dajesz mi doświadczać moc Eucharystii, głębokiego Jej przeżywania.
Bądź Uwielbiony, bądź Pochwalony, bądź Wywyższony Boże w Trójcy Świętej Jedyny.
mr Łucja z Nowego Sącza
Dla pragnących zasosować te praktyki duchowe jakie są wymienione w w/w swiadectwie, poniżej teksty modlitw praktykowanych przez rycerkę Łucję:
KORONKA DO KRWAWYCH ŁEZ NMP
2019-04-01
Od pięciu lat pracuję zawodowo jako opiekun osób starszych i niepełnosprawnych. Wśród nich mam osobę niepełnosprawną intelektualnie.
W soboty i niedzielę nie mam usług opiekuńczych więc opiekę sprawuje inna opiekunka; mimo wszystko przychodzę w sobotę, by zabrać podopieczną na mszę świętą liturgii niedzielnej.
Wielokrotnie prosiłem koleżankę z pracy, która tam pracuje w weekendy, by mogła pójść z podopieczną na mszę świętą w niedzielę – ale tłumaczeń było wiele, żeby tylko nie pójść.
Patrząc na mnie jak na dziwaka dawało jej trochę do myślenia, po co przychodzę po podopieczną w soboty jeżeli nie muszę, a ona i tak nic nie rozumie i nie wynosi z mszy świętej.
Był czas, że na święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc uczestniczyła we mszy świętej, ale o spowiedzi sakramentalnej nie było mowy choć przeszkody ku temu nie było.
Pan Bóg nie zawsze odpowiada od razu.
W adwencie 2018 dowiedziałem się, że opiekunka Elżbieta przeszła spowiedź z całego życia i co niedzielę uczestniczy w pełni we mszy świętej, za co chwała Miłosierdziu Bożemu.
2017-12-04
Nazywam się Anna Wijas. Pragnę podzielić się z Wami moim świadectwem jak działa Duch Święty, który przyprowadził mnie do najbardziej upragnionego ruchu modlitewnego: Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.
Moja droga była krótka, już wcześniej szukałam kontaktu 5 lat wcześniej przeczytałam z pewnych źródeł o istnieniu Legionu Małych Rycerzy MSJ. Zapragnęłam wstąpić, lecz mając trudności z napisaniem do zarządu tego ruchu – zaniechałam, potem zapomniałam.
Wracając z pielgrzymki w 2017 r. z Przeprośnej Górki spotkałam osobę Wiesławę, która zaprosiła mnie na rekolekcje czci Boga Ojca w Niepokalanowie, które miały się odbyć 3-6 sierpnia 2017 r. właśnie tej grupy modlitewnej. Wpłaciłam więc zaliczkę, ale po 3 – dniach zrezygnowałam. Po ponownej rozmowie z Wiesławą postanowiłam pojechać do Niepokalanowa (ale nie było już dla mnie miejsca. Pani Maria z zarządu zadzwoniła do mnie 3 dni przed rekolekcjami, że mogę przyjechać).
Były trzy powody dla których chciałam być na tych rekolekcjach:
- Były to rekolekcje ku Czci Boga Ojca
- Posłuchać konferencji ks. Macieja Bagdzińskiego, którego wcześniej znałam (tylko z internetu)
- Przekonać się, czy ta grupa modlitewna jest dla mnie
Pojechałam i tak bardzo przeżyłam tę ucztę duchową, że od razu postanowiłam wstąpić w szeregi Legionu Małych Rycerzy MSJ. Już na tych rekolekcjach złożyłam formularz ZGŁOSZENIA wstąpienia do tej Wspólnoty.
W sierpniu 28-31.08.2017 pojechałam na rekolekcje do Koszalina. Tam utwierdziłam się, że chcę być w tej Wspólnocie i poprosiłam Prezesa Wiesława Kaźmierczaka o przyjęcie i Bogu dzięki zostałam przyjęta (jeszcze z kilkoma innymi kandydatami), złożyłam uroczyście przyrzeczenie Królowi Miłosierdzia w obecności ks. Macieja i wszystkich obecnych uczestników rekolekcji.
Po niecałym miesiącu (27-29.09.2017) byłam na kolejnej uczcie duchowej w Koszalinie (a ja mieszkam w Kielcach) na 3-dobowych rekolekcjach pokutnych: post o chlebie i wodzie, nieustannej adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, w milczeniu.
Świadectwo to piszę dla wszystkich, którzy szukają grupy modlitewnej, aby bez wahania (ale z rozeznaniem) mogli do niej wstąpić. Chwała Bogu Ojcu Chwała Jezusowi Chwała Duchowi Świętemu niech będzie teraz i na wieki. Amen
Anna Wijas
2016-10-30
Od dwóch lat leczę kolana. Dostałam już dwa razy po trzy zastrzyki w każde kolano. Pomogło, ale nadal bolała mnie noga od kolana do biodra. Wielki ból czułam, gdy siedziałam lub wstawałam, chodzić nie mogłam.
Będąc w Częstochowie na XI Pielgrzymce Zawierzenia Legionu MRMSJ brałam udział w Drodze Krzyżowej połączonej z Koronką do Bożego Miłosierdzia. Było bardzo zimno, zimno było mi w kolana i miałam problem z klękaniem.
Po Mszy Świętej w Kaplicy Cudownego Obrazu udałam się do Auli o. Augustyna Kordeckiego na konferencję głoszoną przez ks. Macieja Bagdzińskiego, gdzie dokonało się wiele uzdrowień. W tym czasie została uzdrowiona moja prawa noga.
Nie wstałam, nie pokazałam się, że zostałam uzdrowiona, wtedy nie myślałam, że to odnosi się do mnie. Upłynęło od tego czasu kilka miesięcy - noga mnie nie boli, to też nie smaruję jej żelem ani nie biorę tabletek przeciwbólowych.
Chwała Tobie Panie!
mr Janina
2016-07-06
Od kilku lat chodzę wraz z Lucynką na adorację Najświętszego Sakramentu do kaplicy przy Klasztorze „St Gabriel” w Berlinie.
Jeszcze dłużej od nas chodzi tam też pewna Niemka imieniem Renata. Kobieta ta od początku pokazywala nam swoim zachowaniem, że za nami nie przepada:
- robiła nam wiele głośnych uwag,
- nie skłaniała w naszym kierunku głowy podczas Mszy Świetej na znak pokoju i…
- nie rozumiała tak na prawdę tego, czego w tym klasztorze szukają Polacy...
Kilka lat temu uzyskałam od siostry przełożonej pozwolenie na leżenie Krzyżem podczas koronki do Bożego Miłosierdzia, aby w tym uniżeniu modlić się tam o świętość sióstr i nowe powołania do tego klasztoru.
Modlitwy robią swoje! Nie mówię, że tylko moje, bo tak nie jest, ale Pan dał nam w tym miejscu nowe powołanie i to po 30 latach!
Naszą nowicjuszką, którą teraz w sposób szczególny omadlamy, ma na imę Anna.
Jakże my się nią cieszymy!
Pewnego razu Pani Renata mogła być świadkiem mojej modlitwy w uniżeniu...
Wiedziałam, że jej reakcja na mój widok w tej pozycji nie będzie należała do delikatnych...
No i niestety nie pomyliłam się w moich przypuszczeniach...
Usłyszałam zastępujące zdania zaadresowane do mnie:
„So ein Theater, Theater ” - „Psychiatrie. Psychiatrie”.
Jak usiadłam w swojej ławce mogłam zobaczyć jak ta niewiasta puka się kilkakrotnie pod moim adresem swoim palcem w głowę.
Wszystko przyjęłam z wielkim spokojem i bez urazy do niej, wiedząc, że nie wie co czyni, bo nie zna tej formy modlitwy.
Po pewnym czasie, podczas wizyty kardynała H. Kocha w tym miejscu, podeszłam do niej i powiedziałam jej komplement, mówiąc jej, że jest pieknie ubrana. To ją mile zaskoczyło i od tego momentu zaczęła na mnie spogladać przychylniejszym wzrokiem.
Od niedawna zapragnęłyśmy z Lucynką rozpowszechniać Koronkę do Bożego Miłosierdzia w kościołach niemieckich: o świętość, siły i zdrowie dla kapłanów i nowe powołania osób konsekrowanych.
Pomyślałyśmy też i o klasztorze „St. Gabriel”. Naszym marzeniem było, aby nasze siostry i kapłani, którzy tam odprawiają Msze Święte byli omadlani tą tak skuteczną
modlitwą codziennie!
Kto jednak miałby tego tam dokonać? - Pytałyśmy same siebie, bo my pracujemy i nie zawsze jesteśmy na Eucharystii w tym miejscu. Podpowiedź przyszła z samej góry – Pani Renatka, bo ona jest tam codziennie na Mszy Świętej i kilka godzin na adoracji.
Podeszłam więc do niej i ją o to poprosiłam, mówiąc jej, że ona jest jedyną osobą, która może tę Koronkę tam regularnie prowadzić. Kobieta najpierw zmieszała się na moja propozycję, a po chwili zadawała mi już pytania... poczuła się dowartościowana!
Potem przygotowałam teczkę z odpowiednimy modlitwami i intencjami. Pierwszy raz poprowadziłam modlitwę sama, a ona mi nawet nie odpowiadała, drugim razem dałam jej do ręki modlitwę za kaplanów i Kościół, podczas, której się rozpłakała. Trzecim razem mówiła sama, a ja jej odpowiadałam.
I takim to sposobem od dnia 25.06.16 (dzień Dzieciątka Jezus) w naszym Klasztorze
odmawiana jest ta piękna modlitwa i teraz tylko czekać na jej owoce!
Po rozmowach z Panią Renatą dowiedziałam się o jej życiowych poranieniach i ciężkich przeżyciach...
Nie zaznała ona w w nim dużo miłości, więc ma swoje trudności ją drugim okazywać. Teraz będzie mogła jej kosztować z naszej strony.
Tak nam dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Świetej Jedyny i wszyscy Święci. Amen
Berlin, dnia 5.07.2016
mrMSJ Danuta
2015-12-31
Zapiski Małego Rycerza 29 lipca 2015 (Mam 30 lat). Cały tekst - plik PDF do pobrania Oto zaczynam pisać, bo wielokrotnie mnie napominasz... Dotychczas nie miałam pewności czy mam pisać, jednakże w dniu wczorajszym usłyszałam jednoznaczne wezwanie. „Pisz dziecko w jaki sposób odnalazłaś Boga, i zacznij odtwarzać powoli to, co było. Potem będziesz pisać na bieżąco”. Rok 2014 od początku nie był dla mnie łatwym, a wszystko za sprawą „przyziemskich” spraw i zabiegania o życie doczesne na godziwym poziomie. Jako matka 2-letniej Wiktorii, wraz z moim mężem podjęliśmy decyzję o założeniu firmy, którą miałabym [...]
2015-11-26
Będąc ostatnio na cmentarzu poszłam oczywiście do mistyczki Centurii (śp. Zofii Nosko) i spotkałam panią, która zajmuje się grobem naszej Świętej. Lubię z nią rozmawiać, bo zawsze coś ciekawego opowie. I tym razem było podobnie. Powiedziała mi, że Matka Boża mówi, aby udzielać wsparcia każdemu kto nas o to poprosi, szczególnie teraz, bo będziemy testowani ( poddawani próbie ) w czynieniu miłosierdzia. Może się zdarzyć, że pod postacią żebraka będzie ukryty Pan Jezus, albo Maryja, albo Józef… nie odmawiajmy nikomu pomocy, nawet jeśli wiemy, że to kłamczuch, bierze on wtedy odpowiedzialność na siebie, a my dajmy, choćby 50 gr. (tzw. ewangeliczny „wdowi grosz”
Opowiadała mi pewne fakty z życia, które faktycznie dają dużo do myślenia:
2015-10-14
Od dnia jego śmierci (5.12.2014), ciągle myślałam o tym, że winna mu jestem to zaniedbane świadectwo, które miałam napisać po pamiętnych rekolekcjach w Koszalinie. Wtedy tak pięknie i wzruszająco mówił o miłości. O tej bezwarunkowej – Chrystusowej.
Pamiętam jak bardzo nas poruszył, kiedy dobitnie i z wielkim uczuciem mówił o pragnieniu miłości każdego człowieka i dziecka, i dorosłego, i tego godnego miłości, i tego „niegodnego"- tego odurzonego narkotykami i tego ciągle pijanego.
Człowiek stworzony jest z miłości i do miłości. Gdy jej zabraknie, to cierpi. „Jezus kocha bez względu na osobę”. „Trzeba wytrzeźwieć do prawdziwej miłości i dobroci. Więc kochaj i służ a będziesz prawdziwy Rycerz”.
Miłość braterska: „Powszechną obojętność na niedolę ludzi, zmienić na świadomość obecności
Boga w każdym czasie”. (słowa O Sylwestra)
Dlaczego piszę właśnie o tym aspekcie duchowości, choć było też wiele innych?
Otóż jak to często bywa, prawda oczywista zostaje potwierdzona konkretnym, rzeczywistym zdarzeniem.
ŚWIADECTWO
Po zakończonych rekolekcjach, długo czekaliśmy na dworcu w poczekalni, na godzinę odjazdu naszego pociągu. Była bardzo wczesna godzina poranna. W dużej poczekalni było niewiele osób i kilkuosobowa grupa tzw. „wczorajszych” i pewnie nocnych. Byli hałaśliwi i wulgarni. Żal mi się ich zrobiło i zaczęłam się modlić. Łukasz popatrzył na mnie i domyślił się, że modlę się za nich i też dołączył swoją modlitwę. Reakcja była natychmiastowa („miłość nie jest kochana” - szczególnie przez demony). Dwóch mężczyzn zaczęło zaczepiać bliżej nich siedzące osoby – nie byli agresywni ale natarczywi, a jedna z kobiet – ta najgłośniejsza, zaczęła wychodzić i wchodzić do poczekalni zerkając na nas. Udając, że nie zwracamy na nich uwagi, dalej modliliśmy się z jeszcze większą żarliwością.
Kobieta wróciła do swojej grupy zaczęła śpiewać i tańczyć, i ciągle patrzyła w naszą stronę.
W pewnej chwili podeszła do nas, stanęła przede mną i mówi:
„– Chcę coś dla pani zrobić". Więc mówię: „– Proszę zatańczyć”.
Jej odpowiedź: „– Wstydzę się…” „– To proszę zaśpiewać”.
Odpowiedziała: „– To niech pani ze mną zaśpiewa”.
„– Nie mogę, bo nie mam słuchu muzycznego.”
„– To złożę pani życzenia. Dużo dobrego dla pani”.
„– Dziękuję.”
Podeszłam do niej, przytuliłam ją i powiedziałam, że życzę jej błogosławieństwa Bożego. A ona sięgnęła ręką za dekolt i wyjęła zawieszony na łańcuszku krzyżyk z Panem Jezusem i powiedziała:
„– Wie pani kiedyś niezły wpiernicz dostałam, ale nie pozwoliłam go sobie ściągnąć” Pocałowała krzyżyk. Ja też.
Jeszcze raz ją przytuliłam i powiedziałam, że już musimy iść, bo zapowiedzieli nasz pociąg.
Wyszła za nami. W holu było już sporo ludzi. Szybko szliśmy w kierunku peronu, a ona w przeciwną stronę – do wyjścia (chyba do domu). Usłyszałam jak z daleka woła:
„– Dziękuję pani”.
Zatrzymałam się i odpowiedziałam: „– Będę się za panią modlić.”
Po raz drugi mnie zatrzymała wołając: „– Proszę pani, ja już nie będę pić.”
Odpowiedziałam: „– Wierzę. Bóg ci pomoże, bo cię kocha”.
Trudno opisać moją radość – nie wiem kiedy weszliśmy na peron. Jeszcze chwilę czekaliśmy, a mnie rozpierała ta radość i miłość do tej wspaniałej kobiety.
W kółko powtarzałam: jakie to niesamowite i tuż po rekolekcjach. Taki dar Boży, takie potwierdzenie
tych wszystkich prawd.
W miejscu nie mogłam ustać, chciałam tańczyć i krzyczeć: „Bóg jest miłością i kocha nas wszystkich”.
Tomek i Łukasz (rycerze, którzy mi towarzyszyli) uśmiechali się, też poruszeni tym niesamowitym, zaskakującym zdarzeniem.
Siostra Faustyna żaliła się do Pana Jezusa, że bardzo cierpi, bo nie może pokochać pewnej siostry,
która jej sprawia wiele przykrości. I chociaż za nią tak długo się modli, nie potrafi jej kochać.
Pan Jezus jej odpowiedział : Modlisz się za nią , to wystarczy – to też jest wyraz miłości.
„UKLĘKNIJ NA OBA KOLANA I NIE PYTAJ, TYLKO SIĘ MÓDL” (słowa O. Sylwestra)
Niezapomniany Ojcze Sylwestrze, przepraszam cię za tak opóźnione świadectwo, które kazałeś
mi koniecznie napisać (kiedy opowiedziałam ci o tym zdarzeniu), a ja ci to obiecałam!
Niestety zło „zakleszczyło” mnie opieszałością, z którą walczę nieustannie, a która niezmiennie
powraca – często druzgocząco. Pisząc to świadectwo uwolniłam się od wyrzutów sumienia
i demona opieszałości, długo tolerowanego i wreszcie „zatopionego”.
P.S.
Przeglądając Głosy Małego Rycerza z wielkim zainteresowaniem przeczytałam nr 1.
Z radością skorzystałam z niektórych wypowiedzi o. Sylwestra (zawartych w Echu rekolekcji
w Koszalinie), które wybrałam jako wprowadzenie do mojego świadectwa.
Kiedy na stronie 18-tej zaczęłam czytać uroczystą Przysięgę rycerską, a potem uroczyste błogosławieństwo o. Sylwestra – poczułam tak wielką moc, że aż „zesztywniałam”, a potem rozlewający się we mnie pokój, ciszę i dziwny bezruch, jakbym chciała zatrzymać ten moment – kojącego stanu fizycznego, psychicznego i duchowego. Nie potrafię tego opisać. Pierwszy raz w życiu doznałam tego nowego stanu Bożej obecności. Kiedy po chwili wróciłam do „normalności”, pomyślałam jak mogłam zapomnieć o tak mocnym błogosławieństwie, bo przecież byłam na tych rekolekcjach.
Wtedy usłyszałam wewnętrznym głosem: „Niech tym błogosławieństwem , powołując się na o. Sylwestra, błogosławi was ks. Lesław – podczas waszych spotkań.
Nie wiem czemu, pomyślałam o tym pierwszym (Przysięga). I znowu usłyszałam: „Całością!”
Zamyśliłam się rozważając usłyszane słowa. Wynikało z nich jasno, że złożona Bogu przysięga,
jest dla nas błogosławieństwem.
Bądź uwielbiony pełen łaski i miłosierdzia Jezu przenajdroższy – miłości niepojęta.
mały rycerz Ela.
PRZYSIĘGA
Boże w Trójcy Osób, stajemy przed Tobą jako rycerska drużyna Polska, mając za sobą tradycję wiary z roku 966
- PRZYRZEKAMY! Bronić Polski Katolickiej
- PRZYRZEKAMY! Być odpowiedzialnymi za nasz kraj;
- PRZYRZEKAMY! Rozkrzewiać Twoje Królestwo Twoim orężem miłości, sprawiedliwości, pokoju, dobra, przebaczenia i świętości. Tak nam dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci! Amen.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO:
Nakładam na was moc Boga Wszechmogącego, zazdrosnego o swoje Królestwo, mającego do swojej dyspozycji swoje wojsko. Niech staną przy was zastępy Aniołów ze św. Michałem Archaniołem.
Niech stanie przy was Wielka Mistrzyni Kościoła św. Matka Niepokalana.
Niech staną przy was zastępy Świętych Polskich, Błogosławionych i sług Bożych.
Niech spłynie na was błogosławieństwo oręża Królestwa Niebieskiego, Boga Prawdziwego: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
2015-09-02
Wczoraj (31.08.2015) po adoracji Najświętszego Sakramentu i Mszy św. kiedy modliłam się pod figurą św. Antoniego, spostrzegłam, że św. Ojciec Pio ze swej figury patrzy na mnie tak rozżarzonym wzrokiem, jakby chciał natychmiast mi coś powiedzieć bardzo ważnego.
Gdy podeszłam usłyszałam:
"W tej właśnie chwili ważą się losy całego świata, całej ludzkości.
Nie śpijcie!!!
Módlcie się Modlitwą Uniżenia (leżenie KRZYŻEM) teraz...,natychmiast!!!.
Wynagradzajcie za grzechy świata, narodów, rodzin, za wasze grzechy! Pośćcie i pokutujcie!"
Zrozumiałam, że stałam się znów leniwa, odłożyłam post i za mało wynagradzam...
Było też powiedziane, że nasze wynagradzanie może jeszcze odwrócić losy świata
mr Maria
PS. Admin
Nawiązując do tego duchowego doświadczenia naszej rycerki warto zacytować słowa zapisane przez św. Faustynę w swoim Dzienniczku (akapit 246):
Drobne umartwienia
Koronkę z rozkrzyżowanymi rękami do Miłosierdzia Bożego.
W sobotę cząstkę różańca z rozkrzyżowanymi rękami.
Czasami jakąś modlitwę krzyżem.
W czwartki godzinę świętą.
W piątki jakieś większe umartwienie za konających grzeszników.(Dz 246)
DUCHOWNI DAJĄ PRZYKŁAD MODLITWY UNIŻENIA - leżenia krzyżem zwane także prostacją
Warto podkreślić jedno istotne zdarzenie jakie miało miejsce podczas uczty duchowej w Tolkmicku przed 15-16 laty. Otóż w ramach rekolekcji był moment przebłagania za grzechy uczestników, parafii i Ojczyzny przed Najświętszym Sakramentem. O. Zdzisław Pałubicki razem z ówczesnym Proboszczem parafii św. Jakuba Apostoła przyjęli postawę modlitwy uniżenia (tzn. leżenia krzyżem zwane także prostacją).
Tą postawą uniżenia duchowni zmotywowali obecnych uczestników do niecodziennego aktu pokutnego. Na ówczesny czas było to dla nas dużym doświadczeniem i wyzwaniem.
Maria z Poznania
ORAZ WYMOWNY OBRAZ W CZASIE SNU NASZEJ RYCERKI ZE SZCZECINA
Dziś śniło mi się, że byliśmy na wyjeździe, jakiejś pielgrzymce objazdowej po kraju; weszłam do małego kościoła, starodawnego, który w środku stał się jakby większa kaplicą; z daleka widziałam ołtarz i Tabernakulum na środkowej ścianie, było obszernie, jakoś dużo miejsca, pusto – bez ławek (na co nie zwróciłam większej uwagi). Ktoś podszedł do mnie i mówi: „Zaraz przyjdą ludzie i będzie nabożeństwo”. Kiedy jeszcze rozmawiałam, raptem odwróciłam się i zobaczyłam ludzi leżących na podłodze, było tak ciasno, że leżeli - jak to się mówi – pokotem, jeden obok drugiego twarzą do ziemi – krzyżem. Wszyscy, jak jeden, nie było miejsca na nic, tylko zostało tyle co dla mnie i osoby, z którą rozmawiałam… Wszyscy byli jakby jednakowo ubrani, popielato-szare kolory, wyglądali jak jakieś wojsko, czy zakon… Osłupiałam. Zrozumiałam tą pustkę wcześniejszą i brak ławek!
Po prostu, tutaj wszyscy się modlą leżąc krzyżem!
Nie ma innej formy!
Tylko leżenie krzyżem!
Kiedy wyszłam stamtąd, były drzwi – ponoć do kaplicy pamięci Jana Pawła II, ale niestety zamknięte. Szukano kogoś do otwarcia, ale nie udało się znaleźć, po czym dał się słyszeć, bardziej na zewnątrz, głos prelegenta. Czytał przemówienie Jana Pawła II, ale brzmiało to , jak pośmiertny manifest JPII do Kościoła, do pap. Franciszka… nie pamiętam dokładnie słów, ale brzmiało to jak swoiste memento z zza grobu…
Potem miał być nocleg i podano mi kartkę z wytycznymi trasy na następny dzień, a tam napisane: ojciec Pio…. San Giovani Rotondo… byłam zdumiona, przecież jeździmy po Polsce! Jak jutro pojedziemy do Włoch! Ale, tam był jeszcze trzeci napis – też dotyczący o. Pio… odczułam, że w trudnych sprawach, problemach rodzinnych, osobistych, mamy zwracać się właśnie do o. Pio… mocno zapamiętałam tą wskazówkę, jeszcze po przebudzeniu do niej wracałam…. (Głos MR nr 19 – 3/2015)
2015-06-18
Jezu, ufam Tobie!
Od bardzo dawna, codziennie odmawiam 7 koronek do Bożego Miłosierdzia za obojętnych religijnie, zaniedbanych duchowo,
O uwolnienie:
- od złych duchów (dla Putina, Rosji, Ukrainy itd.
- od złych przyzwyczajeń
- od kar należnych za grzechy dla Ojczyzny
- dla tych którzy wiarę utracili
Przez kilkanaście lat praktykowałam na modlitwie kilkugodzinne klęczenie i leżenie krzyżem.
Codziennie od 15:00-16:00 modlitwa o dar intensywnego życia z Bogiem, w Bogu, i dla Boga dla wierzących na całym świecie… Do tego praktyka postu o chlebie i wodzie w środy i piątki. Obecnie w intencjach Małych Rycerzy i wszystkich wspólnot modlitewnych do których należę.
Od dziecka prowadzę pokutny tryb życia, także nocą trwam na nieustającej modlitwie i ustnej, i myślnej za konających itd.
Idąc odmawiam koronki do Ran Chrystusa, do Oblicza Pana Jezusa, do św. Aniołów, 33x33 modlitwy i inne!!!
Podczas pracy i odpoczynku spontanicznie uwielbiam, dziękuję, proszę i rozważam… Zwyczaj ten wyniosłam z rodzinnego domu.
Mam już spory duchowy księgozbiór.
Codziennie, 2xkorzystam z uczestnictwa we Mszy św. w Kościele i poprzez Radio Maryja. Po liturgii w radiu, biegałam do Kościoła i zdążałam na Mszę św. w radiu, na katechezę… potem roznoszę przeczytane czasopisma i skserowane dobra duchowe dla innych.
W pierwsze piątki o 6:00 prowadzę adorację wynagradzającą Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, a na 6:30 zamawiam Mszę św. o rozbudowanej intencji wg Głosu Małego Rycerza.
Dziękuję za pamięć!
Całą zawartość otrzymywanych materiałów czytam, przezywam, stosuję i podaję dalej.
Szczęść Boże!
Pozdrawiam.
Wacława z Piotrkowa Trybunalskiego
P.S. Niech dobry Bóg zawładnie całkowicie naszymi natchnieniami, myślami, pragnieniami, uczuciami, [słowami i czynami]. Amen!
2015-05-27
Moja droga do podjęcia decyzji przystąpienia do wspólnoty była dość długa i trudna.
Jestem osobą, która przed podjęciem szczególnie ważnej decyzji "prześwietla" wszelkie "za" i "przeciw", aby była ona decyzją w pełni świadomą obowiązków, powinności i wszelkich trudności, jakie mogą mnie spotkać.
Niestety raczej widziałam więcej "przeciw", niż "za"...
Przede wszystkim widziałam swoją słabość, brak wytrwałości, niegodność, brak zaufania, ale i ... słabości wspólnoty.
W podjęciu decyzji pomogły mi między innymi słowa rycerki Dorotki, która dała mi do zrozumienia, „że w każdej wspólnocie są osoby o słabszej i mocniejszej wierze ( a przecież ja nie jestem nawet blisko ideału - to moje stwierdzenie :-), ale wystarczą nawet 1, 2 osoby gorliwej wiary, dużej pokory, aby Pan Bóg obdarzał potrzebnymi łaskami całą wspólnotę”.
Bardzo mocno te słowa zapadły w moim sercu.
Dotarło do mnie, że powinnam skupić się na własnym wzrastaniu, aby mogli na tym skorzystać (uświęcać się) inni.
Myślę, że dzięki temu złożyłam ZGŁOSZENIE NA KANDYDATA na Małego Rycerza.
Oczywiście dalej miałam dużo wątpliwości, np. czy podołam, czy rzeczywiście jest taka wola Pana Boga?
Zaczęłam pytać o to Króla Miłosierdzia, czytając Pismo Święte.
Otrzymywałam kolejno takie Słowa:
23.10.2014r. Łk 5,27-28 "Pójdź za mną!"
06.12.2014r. Mądrość Syracha 37,7 "A ponadto wszystko proś Najwyższego, aby po drodze prawdy kierował twoimi krokami"
19.01.2015r. O naśladowaniu Chrystusa, Ks.III Rdz 38 "Synu do tego powinieneś dążyć pilnie"
04.02.2015r. Ks. Liczb 22,7 "Udali się zatem w drogę"
Jak widać otrzymywałam piękne i konkretne odpowiedzi. Ale oczywiście było mi ciągle mało, a przede wszystkim brakowało mi zaufania Panu Bogu.
Pytałam dalej... ale od tej pory trafiałam na puste miejsca w Piśmie Św. I tak przez dłuższy czas. Zastanawiałam się i pytałam Pana Boga - o co chodzi???
Dlaczego Panie Boże milczysz?
Odpowiedź nadeszła poprzez myśl: Ile razy jeszcze będę stawiała te same pytania ?! Czyżbym nie ufała Jego Słowu?!!! Czymże to Słowo w takim razie dla mnie jest?!
Jakąś loterią, na tzw. "chybił - trafił" ?!
No to oberwało mi się.... Nagle zasłona opadła i dotarło do mnie moje zachowanie...
Przeprosiłam oczywiście Pana Boga za brak zaufania, wiary, lekceważenie Jego Słowa, czekaniem na ... , za to, że Go obraziłam, zasmuciłam...
Nadal nachodzą mnie różne myśli... ale wiem, że w jedności, we wspólnej modlitwie, cierpliwości i wzajemnym szacunku jest ogromna siła Wspólnoty, a tym samym każdego z nas z osobna!
Z błogosławieństwem Bożym dla wszystkich Małych Rycerzy - mr Iwona
2015-05-05
+ Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Szanowna Redakcjo! Po przeczytaniu „Głosu Małego Rycerza” nr 12 październik – listopad – grudzień 2013r. postanowiłam dać świadectwo jako Mały Rycerz należący do Legionu Małych Rycerzy miłosiernego Serca Jezusowego. Pragnę nadmienić iż zostałam uzdrowiona przez Pana Jezusa z Krzyża, pod którym modliła się w mojej intencji modlitwą wstawienniczą siostra Zofia Grochowska – założycielka Legionu. Wróciła właśnie wtedy od Ojca Św. Jana Pawła II u którego była na audiencji generalnej, by wręczyć Mu swoje orędzia. Wśród zebranego [...]
2015-04-06
Świadectwo Małego Rycerza Jacka - Kierowcy TIRA W sobotę, to jest 21 marca 2015r w okolicach Lipska, podczas pauzy weekendowej, po południu stałem z czterema kolegami z ciężarówek i rozmawialiśmy (…) na tematy sytuacji w Polsce i Europie. (…) Rozmawiało się miło, gdy starszy z nich wsiadł [do mojej kabiny] i zobaczył święte obrazki: Przenajświętsze Oblicze Pana Jezusa i Maryi. [Wówczas] odezwał się: (cyt.) - "Widzę, że masz tu cały zwierzyniec ". Za trzęsło mną w środku! Potem powiedział: "Ja jestem ateistą i nie wierzę w żadnego Boga, ale ty widzę nie”. Odpowiedziałem: „Ja [...]
2015-03-14
Podróż z Duchem Świętym – Pociąg do "nieba". Po rekolekcjach we Frankfurcie nad Menem, które odbyły się koniec stycznia bieżącego roku, prowadzone przez księdza Jacka Skowrońskiego, doświadczyliśmy niesamowitej podróży z Duchem Świętym... Ostatniego dnia w niedzielę nie byliśmy zdecydowani czy zostaniemy do samego końca. Kiedy przyjechaliśmy na rozpoczęcie rekolekcji Duch Święty zaczął działać. Czekając z bagażami na Siostrę, podeszła do mnie siostra oferując nam pomoc w schowaniu naszych bagaży w samochodzie. A po chwili dodała, że jej mąż zawiezie nas na dworzec główny. Wtedy już [...]
2014-09-08
Pod koniec lipca natrętna myśl o rozpoczęciu dłuższego postu nie dawała mi spokoju, ale i nie zachęcała do niego ponieważ obecnie stosuję posty krótkie lecz systematyczne – dwa razy w tygodniu, przy szczególnych intencjach stosuję trzeci dzień postu. Taki mam teraz w intencji uwolnienia świata od symboli i znaków szatańskich lub pozbawienia ich mocy zła czy klątwy (według Woli Bożej); i właśnie dlatego odrzucałam myśl o dłuższym poście. W sierpniu jadąc do Kalisza przeczytałam w „Głosie małego rycerza” o przekazie siostry Zofii – o prośbie Pana Jezusa i Matki Bożej o trzynastodniowy post. Pomyślałam, że tego [...]
2014-08-15
Przesyłam opis moich przeżyć związanych z życiem Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego. Trudno mi było pisać, bo moje 85 lat daje o sobie znać… Dominującą sprawą tego świadectwa był św. Michał Archanioł, który mnie obudził, pomimo mego zmęczenia. Czyli, że sprawa dotycząca biskupów i Kościoła Chrystusowego jest pilna i nie można jej przesypiać. Serdecznie pozdrawiam Mały Rycerz Miłosiernego Serca Jezusowego - Zdzisława Wszystko zaczęło się od pożyczenia książki „U źródeł Bożego Miłosierdzia” Zofii Grochowskiej. Pożyczyłam tę książkę sąsiadce, która oddając mi ją powiedziała z [...]
2014-07-06
LEKTOR - OTWÓRZ "Proście a otrzymacie". Trzymając się tej ewangelicznej rady, będąc na rekolekcjach w Niepokalanowie (5-8.06.2014) prosiłam o dar postu… Bardzo prosiłam Ducha Świętego o trzynasto-dniowy post za pokój na Ukrainie (kiedyś mogłam pościć, od kilku lat przy dłuższej przerwie w jedzeniu pojawiało się drżenie rąk i inne nieprzyjemne dolegliwości). Kto prosi otrzymuje, zaczęłam pościć od poniedziałku, i byłam mile zaskoczona, że nic złego się nie dzieje. Trzeciego dnia przyszedł kryzys z piciem wody, ale tu przyszło natchnienie, aby do zwykłej wody dolać wody święconej lub tej błogosławionej w [...]
2014-06-25
„Trafiony” – sam się zdemaskował. WIELKA MOC KRWI CHRYSTUSA Pewnego dnia, kiedy odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji uwolnienia: rzeczy, dzieci i dorosłych od symboli szatańskich, zaczęłam je (w wyobraźni) zmywać Krwią Chrystusa, tzn. wyobrażałam sobie, że ta Krew spływa po nich i je zmywa. W tym samym momencie poczułam silne przyduszenie, jakby mi ktoś zaciskał tchawicę. Poczułam też ciężar na sercu i słabość. Zaczęłam kaszleć, aż odzyskałam swobodne oddychanie i dalej odmawiałam Koronkę. Przyduszenie mijało i pomału ciężar serca znikał. Już nieraz zdarzały mi się takie przyduszenia, [...]
2014-06-23
Na spotkanie z o. J. Bashoborą na stadionie w Warszawie czekałam wraz z córką od roku, od podjęcia o nim decyzji. Nasze oczekiwanie było pełne radości, nadziei i ufności. Miałyśmy pełną świadomość tego, że będzie to wielkie wołanie do Boga naszego, Ojca Przedwiecznego o miłosierdzie, ratunek dla naszej Ojczyzny, dla świata całego wołanie o Ducha Prawdy, Miłości, Pokoju i Jedności dla nas a także o ducha przebaczenia dla krzywdzicieli wewnętrznych i zewnętrznych naszej ojczyzny. Zdawałam sobie sprawę z tego, że wspólne uwielbienie Jezusa w mocy Ducha Świętego poprowadzone przez ks. Bashoborę z przedstawicielami władz kościelnych, licznymi [...]
0000-00-00
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Myślę, że każdy Mały Rycerz Miłosiernego Serca Jezusowego, jeżeli modli się gorliwie i oddaje siebie z pełną świadomością Bogu to otrzymuje wiele Łask od Boga. Pan Bóg także mnie obdarza wieloma łaskami. Wiele razy słyszałam głos anioła… np. codziennie rano wstaję na Mszę Św. i pewnego dnia jeszcze krzątam się po mieszkaniu nie patrząc na zegarek i słyszę cichy głos: „Teresa”… Patrzę na zegarek - jest późno, trzeba wyjść z domu na Mszę świętą. Innym razem jest zimno, pada deszcz przede mną pracowity dzień, spać mi się chce… Usiadłam na [...]
2014-06-16
"POWSTAWAJCIE NIEUSTANNIE, AŻ OWCE PRZEMIENIĄ SIĘ W LWY!" Szczęść Boże! Rycerz Jacek (kierowca tira) stojąc na pauzie w Niemczech w sobotę miał bardzo głębokie przeżycie wewnętrzne odnośnie naszego rycerstwa. Zostało mu przedstawione nasze posłannictwo - nasza misja, czym mamy być, czym będziemy w niedługim czasie... Dokładnie tak jak mówiła s. Zofia w orędziach... Został rozliczony ze swoich zaniedbań w stosunku do Wspólnoty, z odmawiania Koronki i wszystkich postanowień regulaminu... Złożył na nowo ( odnowił ) PRZYRZECZENIE, powierzając siebie i Wspólnotę Miłosiernemu Panu. Również powiedziano mu [...]
2014-06-14
Świadectwo miało być inne – o mojej drodze duchowej, ale Pan chciał inaczej i zamiast krótkiej notatki o poniższym zdarzeniu zaczęłam pisać obszerne świadectwo, bo zrozumiałam, że tak chce Pan. 17.07.2012 r. Po wieczornej Mszy św. celebrowanej przez ks. E. Szaniawskiego – egzorcysty, pytam go: Czy mógłby pomóc Gabrysi, bo jest dręczona przez złego ducha. Wyraża zgodę. Szczęśliwa dzwonię do niej i ona się zgadza (nie zawsze była otwarta na tka pomoc). Bardzo się cieszę i radosna biegnę do mieszkania moich dzieci podlać kwiatki, bo wyjechali nad morze. Przeszłam zaledwie parę schodków, kiedy pojawił się [...]
2014-06-13
„Módl się tą koronką, bo ona daje mi błogość.” 1. Grzegorz odszedł do Pana w promieniach Bożego Miłosierdzia. 26.01.2011 r. w godzinach rannych zmarł po 9-ciu latach ciężkiej choroby nowotworowej mąż mojej przyjaciółki Ani. Był katolikiem jak większość ludzi. Do kościoła chodził okazjonalnie. Jego żona zanosiła gorące prośby o nawrócenie. Bóg wysłuchał i we wrześniu 2010 r. po wielu latach przystąpił do sakramentu pokuty i pojednania, przyjął Pana Jezusa w Komunii św. Czekał na te chwile a czasem i częściej prosił o kapłana. W ostatnich dniach życia Grzegorza, kiedy powoli życie uchodziło z [...]
2014-06-13
1. Piszę do was jako stały słuchacz Radia Maryja, a także mol książkowy wydawnictwa ARKA z Wrocławia (…). Niedawno zamówiłem nową porcję książek, w tym modlitewnik „Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa”. Od razu rozmiłowałem się w tychże modlitwach. Poczułem jaki(ś) spokój i moc z niego (płynącą). Stał się on w krótkim czasie nieodzownym przyjacielem na całe dnie. Jako, że jestem osobą niepełnosprawną o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, to nieraz modlę się z przerwami, praktycznie cały dzień. Choruję na zespół budowy kręgosłupa, a także na nerwicę lękową z lękiem panicznym. Teraz to prawie [...]
2014-06-13
Nazywam się Ania urodziłam się i mieszkam w Warszawie. Mam 33 lata, pracuję i studiuję zaocznie (jestem na piątym roku - w czerwcu bronię swojej pracy magisterskiej: "Przedsiębiorczość społeczna w ujęciu teoretycznym oraz praktycznym na podstawie Wiosek Dziecięcych SOS") na kierunku: Zarządzanie; specjalność: Przedsiębiorczość w Akademii Leona Koźmińskiego. Kilka lat temu za sprawą Św. Siostry Faustyny bardzo pragnęłam wstąpić do Zakonu Miłosierdzia Bożego. Moje pragnienie powołania pogłębiałam i zgłębiałam przez ok. 5 lat. Jednak moje drogi, nie były zgodne z drogą, którą wybrał i wskazał Bóg Ojciec. Obecnie jestem [...]
2014-06-13
1. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Jestem nadal pod wielkim wrażeniem spotkania Małych Rycerzy w Bochni. Jak miło spotkać ludzi, którzy całym sercem są oddani Matce Najświętszej i Panu Jezusowi. Szczególnie odczuwam po powrocie owoce naszych wspólnych modlitw. W licznych kontaktach z drugim człowiekiem mam odwagę mówienia prawdy i świadczenia o obecności i działaniu Jezusa Chrystusa w moim życiu. Zauważam że Pan Jezus już od dawna zaplanował nasze życie i spotkanie z bliźnim. Podczas Naszej wspólnotowej Mszy Św. powstał wierszyk pod tytułem „Mali Rycerze” - Jak dobrze być Małym [...]