Leżenie krzyżem czyli rzucenie się twarzą na ziemię, zwane także prostacją znane było w Starym Testamencie (Rdz 17,3; Pwt 9,18; 1Krl 8,54; Joz 5,15) i jest znakiem najgłębszej adoracji oraz pokuty. Jest to jeszcze większe uniżenie siebie wobec Majestatu Bożego aniżeli klęczenie. Leżenie krzyżem symbolizuje najgłębsze poniżenie siebie i najusilniejszą modlitwę. Lepiej niż słowa wyraża ono całkowite oddanie się Bogu i poczucie własnej słabości.
CZY MODLITWA UNIŻENIA MOŻE URATOWAĆ POLSKĘ?
Doświadczenia naszych dziejów, skuteczność tej pokutnej i błagalnej oraz wynagradzającej formy modlitwy oraz fakt, że może ona usuwać nawet skutki naszych grzechów każe pozytywnie odpowiedzieć na to pytanie.
Ta forma modlitwy – i powiedziałabym zwłaszcza ta – daje możliwość skutecznego uwolnienia naszego narodu od zła wewnętrznego jak i zewnętrznego, ale pod następującymi warunkami:
- Modlący się, kiedy to tylko możliwe, powinni mieć czyste serce, przystępować do Sakramentów Świętych, czyli być w stanie Łaski uświęcającej. Modlić się tak mogą również osoby, które z różnych przyczyn nie mogą przystępować do sakramentów. Ważne, żeby pragnęli modlić się w skrusze serca za swoje grzechy.
- Muszą przebaczyć naszym wrogom wewnętrznym jak i zewnętrznym, mieć świadomość, że "nie wiedzą, co czynią" i pragnąć przemiany ich serc, rozumiejąc, iż znajdują się oni sami w sytuacji bardzo krytycznej dla swojej duszy, ze względu na zło, które czynią. W żadnym razie nie mogą czuć gniewu, nienawiści do nich, nie mogą ich przeklinać, jak to się niestety często dzieje.
- Inny warunek to błogosławieństwo. Tak, mamy nie przeklinać, nie złorzeczyć naszym wrogom, lecz ich błogosławić. Dla wzmocnienia skutków naszej modlitwy możemy zanurzać ich we Krwi Pańskiej i błogosławić imiennie lub zbiorowo.
Te oto trzy warunki dają gwarancje zwycięstwa w każdej sprawie, o której Boga prosimy w MODLITWIE UNIŻENIA. Po spełnieniu tych warunków możemy więc w pozycji leżenia krzyżem przepraszać Boga za grzechy narodu, rodziny czy świata.
W obecnej dobie liberalizmu i panoszącego się modernizmu, w której daleko odeszliśmy od czci i szacunku dla Boga, ta forma modlitwy może wydawać się zbyt demonstracyjna czy przesadna w swym uniżeniu, niepoprawna politycznie.
Ale to właśnie ona przynosi owoce najbardziej przez nas oczekiwane i szukane.
Nie tak dawno temu nasi rodacy pielgrzymujący do Częstochowy próbowali na kolanach w formie pokuty dojść z Górki Przeprośnej do tronu naszej Królowej. Dziś z zażenowaniem możemy obserwować jak młodzi ludzie z dziećmi chodzą dookoła tronu Maryi rozglądając się po Sanktuarium jak po interesującym muzeum. Tym bardziej uważam, że zwłaszcza w obecnym czasie powinniśmy popularyzować ową tak skuteczną i tak potężną broń modlitewną pn. MODLITWA UNIŻENIA (kliknij plik PDF srodek książeczki)
Okładka-strona wewnętrzna (plik PDF)
MODLITWA UNIŻENIA - LEŻENIE KRZYŻEM
(kliknij tu - plik PDF - cała treść książeczki)
Pierwszy raz spotkałam się z nazwą modlitwa uniżenia w czasie odsłuchiwania rekolekcji z ks. Dominikiem Chmielewskim z Piły z 2013 roku, bardzo znanego i cenionego "Bożego wojownika" i wielbiciela Maryi (prezentacja tego kapłana była w Gości Niedzielnym 27/2014 oraz w Głosie MR nr 16 str. 15-19, artykuł pt. „Wojownik leży krzyżem”). Odkrył on nieprawdopodobną moc i skuteczność tej modlitwy w czasie egzorcyzmów, w jakich brał udział. Kiedy księża i pomagający w tej posłudze po wielogodzinnych zmaganiach się ze złym duchem całkowicie już opadali z sił, wyszedł on z pokoju, padł krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i zaczął przepraszać za grzechy egzorcyzmowanej dziewczyny, jej rodziców i przodków. Efekt był natychmiastowy. Zły duch zaczął wyć i krzyczeć, żeby przestał to robić. Księża widząc, co się dzieje zrobili to samo. W jednej chwili kobieta została uwolniona całkowicie.
Ks. Dominik wielką wagę przywiązuje do tej modlitwy wskazując na jej nieprawdopodobną skuteczność. Jest to modlitwa, która usuwa konsekwencje, skutki naszych grzechów poprzez całkowite uniżenie w żalu za grzechy i skrusze serca i pokucie. Jest więc tym najbardziej oczekiwanym przez nas i poszukiwanym skarbem nad skarbami na wszystkich mszach o uzdrowienie, rekolekcjach, sanktuariach.
Jakże, bowiem wszyscy potrzebujemy uzdrowienia, uwolnienia dla nas, naszych najbliższych. Jakkolwiek wyznanie ze skruchą na Spowiedzi Świętej naszych grzechów powoduje, że otrzymujemy przebaczenie win to jednak konsekwencje ich w postaci licznych cierpień fizycznych i duchowych nie usuwa. Modlitwa ta jest szczególna. Najczęściej w pozycji leżenia krzyżem (niekiedy na klęcząco z krzyżem w dłoniach), przepraszamy Boga za nasze grzechy, ale też naszych bliskich, z którymi się utożsamiamy (rodzina, przodkowie, naród, czy cały świat). Jednoczymy się z naszymi braćmi biorąc niejako ich grzech na swoje ramiona, błagając, wynagradzając za nie Majestat Boski. Zachowujemy się więc tak jak nasi święci, prorocy i sam nasz Zbawiciel, który wziął nasze winy na Swoje święte Ramiona przepraszając i prosząc Ojca Niebieskiego za nami. Mówimy przepraszamy nawet wtedy, jeśli dane grzechy były nam obce i nigdy nie popełnialiśmy ich, bo czy my jesteśmy bez grzechu?
Ks. Dominik poleca, aby przepraszać tą modlitwą za nasze grzechy, dzieci, grzechy rodziców, przodków i za grzechy naszego małżeństwa, aby w ten sposób wstawiać się do Ojca Niebieskiego w tej pozycji uniżenia za nimi.
Okładka-strona wewnętrzna (plik PDF)
powrt