Moja droga do podjęcia decyzji przystąpienia do wspólnoty była dość długa i trudna.
Jestem osobą, która przed podjęciem szczególnie ważnej decyzji "prześwietla" wszelkie "za" i "przeciw", aby była ona decyzją w pełni świadomą obowiązków, powinności i wszelkich trudności, jakie mogą mnie spotkać.
Niestety raczej widziałam więcej "przeciw", niż "za"...
Przede wszystkim widziałam swoją słabość, brak wytrwałości, niegodność, brak zaufania, ale i ... słabości wspólnoty.
W podjęciu decyzji pomogły mi między innymi słowa rycerki Dorotki, która dała mi do zrozumienia, „że w każdej wspólnocie są osoby o słabszej i mocniejszej wierze ( a przecież ja nie jestem nawet blisko ideału - to moje stwierdzenie :-), ale wystarczą nawet 1, 2 osoby gorliwej wiary, dużej pokory, aby Pan Bóg obdarzał potrzebnymi łaskami całą wspólnotę”.
Bardzo mocno te słowa zapadły w moim sercu.
Dotarło do mnie, że powinnam skupić się na własnym wzrastaniu, aby mogli na tym skorzystać (uświęcać się) inni.
Myślę, że dzięki temu złożyłam ZGŁOSZENIE NA KANDYDATA na Małego Rycerza.
Oczywiście dalej miałam dużo wątpliwości, np. czy podołam, czy rzeczywiście jest taka wola Pana Boga?
Zaczęłam pytać o to Króla Miłosierdzia, czytając Pismo Święte.
Otrzymywałam kolejno takie Słowa:
23.10.2014r. Łk 5,27-28 "Pójdź za mną!"
06.12.2014r. Mądrość Syracha 37,7 "A ponadto wszystko proś Najwyższego, aby po drodze prawdy kierował twoimi krokami"
19.01.2015r. O naśladowaniu Chrystusa, Ks.III Rdz 38 "Synu do tego powinieneś dążyć pilnie"
04.02.2015r. Ks. Liczb 22,7 "Udali się zatem w drogę"
Jak widać otrzymywałam piękne i konkretne odpowiedzi. Ale oczywiście było mi ciągle mało, a przede wszystkim brakowało mi zaufania Panu Bogu.
Pytałam dalej... ale od tej pory trafiałam na puste miejsca w Piśmie Św. I tak przez dłuższy czas. Zastanawiałam się i pytałam Pana Boga - o co chodzi???
Dlaczego Panie Boże milczysz?
Odpowiedź nadeszła poprzez myśl: Ile razy jeszcze będę stawiała te same pytania ?! Czyżbym nie ufała Jego Słowu?!!! Czymże to Słowo w takim razie dla mnie jest?!
Jakąś loterią, na tzw. "chybił - trafił" ?!
No to oberwało mi się.... Nagle zasłona opadła i dotarło do mnie moje zachowanie...
Przeprosiłam oczywiście Pana Boga za brak zaufania, wiary, lekceważenie Jego Słowa, czekaniem na ... , za to, że Go obraziłam, zasmuciłam...
Nadal nachodzą mnie różne myśli... ale wiem, że w jedności, we wspólnej modlitwie, cierpliwości i wzajemnym szacunku jest ogromna siła Wspólnoty, a tym samym każdego z nas z osobna!
Z błogosławieństwem Bożym dla wszystkich Małych Rycerzy - mr Iwona
powrt