Wiedziona chęcią pomocy innym, którzy być może podejrzewają, iż mają problemy z powodu przewinień przodków – postanowiłam podzielić się tym z wami, jak to Pan Bóg wysłuchał moich modlitw i poprowadził mnie, aby powstrzymać falę zła w rodzinie mojego męża.
Zdaję sobie sprawę, że są osoby – w tym i duchowne, które nie wierzą, iż można odpowiadać za grzechy innych z rodziny. Jednak to, co doświadczyłam wskazuje jednoznacznie, że za grzechy, które nie są wynagrodzone odpowiemy sami lub nasi bliscy czy też następne pokolenia, aż ktoś wreszcie znajdzie się w rodzinie kto zechce przeprosić Boga i zadośćuczynić za swoich ziomków... Ktoś, kto będzie się modlił, przepraszał i prosił o światło Ducha Świętego jak powstrzymać te narastające latami problemy...
Wierzę, że skoro Pan Bóg pomógł mi w tej kwestii, to chce także pomóc i innym, skoro otrzymywałam przynaglenia w sercu, abym opisała to, co mnie spotkało. Ponadto po rozwiązaniu problemów w mojej rodzinie Pan zaczął mi stawiać kolejne osoby na mojej drodze z podobnymi problemami i zrozumiałam, że takich osób musi być znacznie więcej. Czułam, że to wola Boża, którą powinnam wypełnić opisując jak to wszystko zostało rozwiązane, aby pomóc innym.
Wychodząc za mąż – jak większość zakochanych ludzi – nie zastanawiałam się w jaką wchodzę rodzinę i z jaką przeszłością. Zresztą wtedy nie wiedziałam nic o grzechach dziedziczonych z poprzednich pokoleń, bo i na innym etapie duchowym byłam. Wiedząc jednak, że teść ma problem alkoholowy – zaraz po ślubie pojechaliśmy z mężem do Częstochowy zawierzyć nasze małżeństwo Maryi. Pragnęłam uchronić męża od powyższego problemu w przyszłości. Dziękowałam Matce Bożej za nasze małżeństwo i prosiłam, aby nas wzięła pod swoją opiekę. Prosiłam jeszcze o inne rzeczy, które z perspektywy czasu widzę, że zostały wysłuchane. Dodam, że mój mąż nie pije. Wierzę, że to zawierzenie uchroniło moją najbliższą rodzinę przed wieloma problemami, które nie ominęły członków rodziny męża. Gdy zaczęły się większe problemy w jego rodzinie m.in. choroby psychiczne, długi finansowe, zdrady i inne – postanowiłam im pomóc żarliwą modlitwą.
Właśnie wtedy przysłano mi różne gazetki Głosu Małego Rycerza, [czasopisma wewnątrz-wspólnotowego Legionu Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego], którego jestem członkiem. Przejrzałam je tylko wyrywkowo w ciągu dnia. W nocy miałam sen, w którym ujrzałam jedną ze stron tego czasopisma. Wcześniej nie zwróciłam na nią szczególnej uwagi. Była to str. 58 z Głosu MR nr 23, gdzie napisane były modlitwy za praprzodków i intencja Mszy Św. za dusze przodków z prośbą o zdjęcie [skutków] obciążeń pokoleniowych dla żyjących. Dla tych którzy nie maja tego numeru gazetki a chcieliby wiedzieć co na tej stronie było napisane podaję:
„INTENCJE MSZY ŚW ZA DUSZE PRZODKÓW
z prośbą o zdjęcie skutków wszelkich obciążeń
pokoleniowych dla żyjących.
Za dusze zmarłych przodków z rodziny…………. ,aby ich przewinienia ziemskiej pielgrzymki (klątwy, pakty, aborcje, czary, wróżby, bunty itp.), które mają korzeń kontynuacji zła i skutków na żyjących obecnie i pokolenia przyszłe, - aby te skutki grzechów były przecięte, zerwane, a obecnie żyjące osoby odpowiadały tu i teraz za swoje myśli, słowa i czyny”.
Na stronie tej była również modlitwa za praprzodków, którą przeczytałam w czasie odprawianej później Mszy św. Dla zainteresowanych piszę jak ona brzmiała:
”Mój kochany Aniele Boży, gorąco Cię proszę: zanieś na ołtarz Pana wszystkich moich praprzodków od strony mamy i taty oraz od strony męża, żony i aby wszystkie obciążenia, jakimi ktokolwiek z nich obraził Pana Boga w formie sprzeniewierzenia się Bogu w samym zarodku zła, aby skutki tych wszystkich zniewoleń - obciążeń takie jak: klątwy, nałogi, wszelkiego rodzaju zniewolenia, brak miłości, nieczystość, kłamstwa, aborcje, zabójstwa, oszustwa, zazdrość, nienawiść, obłuda, zawiść, chytrość, profanacje obrazów, figur i symboli religijnych, złe słowa na Kościół, kapłanów, duchowieństwo, różne formy okultyzmu, pakty i inne zło znane Tobie, Panie Jezu, nie miały wpływu na mnie, na moje dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia. Panie Jezu Miłosierny z głębi serca przepraszam w imieniu wszystkich praprzodków i proszę o wybaczenie. Panie Jezu powierzam Tobie swoje serce, abyś od tej pory Ty we mnie działał, abyś Ty przez moje przebaczenie dokonał przebaczenia w moim imieniu na mocy oddanego Ci mojego serca i woli. Przetnij Panie Jezu, więzy tego zła, zabierz i unicestwij to wszystko zło na zawsze, abyśmy tu i teraz odpowiadali duchowo i cieleśnie za siebie w miłości Bożej. Amen.”
Podczas tego snu oprócz faktu, że zobaczyłam tą stronę usłyszałam także głos, który powiedział mi, żebym zamówiła Mszę św. o przerwanie grzechów pokoleniowych z rodziny mojego męża. Oczywiście poprosiłam znajomego księdza, aby odprawił mszę i przeczytał w całości wyżej wymienioną intencję, która mi się śniła.
W czasie, gdy czekałam na jej odprawienie, modliłam się za przodków męża, po czym znów miałam sen, w którym pokazane miałam, że w tej rodzinie było tak wiele grzechów, że moje modlitwy to jak kropla w morzu przewinień i że lepiej się odciąć od tego zła niż je wynagradzać latami, tym bardziej, że zło przodków przeszkadzało mi i moim najbliższym w uświęcaniu się – tak to miałam przedstawione.
Widziałam to w ten sposób, że idziemy – ja i moi najbliżsi po chropowatej kamienistej i trudnej drodze, która po oczyszczeniu stanie się gładka, prosta i łatwa. Wkrótce odbyła się Msza św. Ale to nie był koniec jak myślałam. Pan jednak nadal mnie prowadził i wskazywał co czynić, gdyż Go o to prosiłam.
Po kilku dniach przyjechała do mnie koleżanka ze wspólnoty. Podczas modlitwy powiedziała, że nie wie o co chodzi, ale miała obraz koła i słowa dziadek, pradziadek męża. Dodam, że nic nie wiedziała o powyższych problemach w rodzinie. Tego samego dnia odwiedziła mnie inna charyzmatyczka, która wytłumaczyła mi, że koło o którym była mowa to grzechy, które są nie wynagrodzone i wciąż powtarzają się z pokolenia na pokolenie. Uświadomiłam sobie, że faktycznie kilkakrotnie były tam samobójstwa, choroby psychiczne czy problemy z zajściem w ciąże w różnych pokoleniach tej samej rodziny.
Na drugi dzień zadzwoniła koleżanka z innej wspólnoty charyzmatycznej, którą dawno nie widziałam oznajmiając mi, że czuła iż musi zadzwonić. Po krótkiej rozmowie miała światło od Ducha św., co mam dalej zrobić. Poleciła mi, abym poszła przed Najświętszy Sakrament i uwielbiała Pana w tej sytuacji, w tych wszystkich problemach. Poleciła, abym prosiła, by zagościło Królestwo Boże w tych problemach. Zawierzyłam te wszystkie problemy Miłosierdziu Bożemu oraz Maryi i Jej Niepokalanemu Sercu przez wstawiennictwo Św. Rity. Zawierzyłam także wszystkich żyjących z rodziny męża, gdyż czułam, aby za nich również się modlić. Oczywiście przepraszałam Boga za grzechy przodków męża i prosiłam, aby Pan przerwał i zatrzymał to zło, które niszczy życie żyjących członków rodziny. Prosiłam za nich ponieważ oni nie byli świadomi dlaczego to wszystko ich spotyka – wręcz oskarżali Boga. Odmówiłam także nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w tych intencjach.
Podczas Mszy św. dostałam w sercu przynaglenie, abym do swoich próśb dołączyła ofiarę w postaci postu czterdziestodniowego. Pomyślałam, że odmówię sobie mięsa, ale w czasie snu dostałam słowa, aby to był post bez słodyczy. Obawiałam się, że nie dam rady, ale z Bożą pomocą przetrwałam wakacje bez lodów i innych łakoci.
Innym razem usłyszałam nad ranem słowa. -”Poproś męża, aby zawierzył swoją rodzinę Niepokalanemu Sercu Maryi“.
Pewna znajoma posiadająca wielkie łaski, a którą Pan postawił na mojej drodze uświadomiła mi także, iż powinnam zamówić gregoriankę w przypadku tak licznych grzechów w tej rodzinie – miała takie światło od Ducha Świętego. Tak też zrobiłam podając tym razem taką intencje:
”O przerwanie i rozbicie zła pokoleniowego w rodzinie…... i przerwanie skutków tych grzechów, aby nie miały one wpływu na obecne pokolenia.”
(Zamówiłam ją na Ukrainie, gdyż tam bardzo brakuje zamawianych intencji a i ofiara za msze jest do pogodzenia.)
Gdy już wiedziałam, że się one tam odbywają, wówczas i ja uczęszczałem do swojej parafii codziennie przez 30 dni łącząc się duchowo z owymi mszami i przyjmując Pana Jezusa w Komunii Św. w powyższej intencji.
Po niedługim czasie nawróciła się jedna z osób z rodziny męża, która również zaczęła modlić się za rodzinę. Pewnego dnia odwiedziła mnie i postanowiłyśmy razem prosić Boga o przebaczenie za grzechy przodków. Czym gorliwiej się modliła, tym gorzej się czuła, w końcu osunęła się i musiałyśmy przerwać modlitwę bo było jej niedobrze.
Tego samego dnia, gdy poczuła się lepiej postanowiłyśmy jechać na Mszę św., która akurat odbywała się za zmarłych. Napisałam jej tekst o co ma prosić i pojechaliśmy.
Podzielę się też tym, co jej podyktowałam:
“Panie Jezu tę Komunię św. ofiaruję w intencji jako wynagrodzenie Ci za wszystkie grzechy moich przodków, aby ich przewinienia ziemskiej pielgrzymki min klątwy, pakty, aborcje, czary, wróżby, bunty, gusła i zabobony, które mają korzeń kontynuacji zła i skutki na żyjących obecnie i pokolenia przyszłe, aby te skutki grzechów były przecięte, zerwane a obecne osoby odpowiadały tu i teraz za swoje myśli słowa i czyny. I aby te grzechy nie skutkowały na obecne pokolenia. Dziękuje za życie wszystkich moich przodków i wszystko im wybaczam to, co ja i moja rodzina przez ich przewinienia doświadczyliśmy. Panie proszę o miłosierdzie dla nich. Ja w swoim imieniu i mojej rodziny za wszystkie ich przewinienia przepraszam Cię Panie Boże. Przepraszam także moich przodków i proszę o wybaczenie. Ja jako członek tej rodziny w imieniu wszystkich swoich zmarłych przepraszam tych wszystkich, którym oni za życia złorzeczyli i przebaczam tym wszystkim, którym oni za życia nie zdążyli przebaczyć.”
Zaczęła czytać ten tekst w czasie podniesienia i nagle zaczęła wymiotować, upadła w te nieczystości i nie miała siły wstać. Czułam, że to ofiara za przewinienia przodków. Później nadal się za nich modliła i myślę, że to nie przypadek, iż tak się czuła, gdy wynagradzała za ich grzechy.
Któregoś dnia natrafiłam na stronę w internecie ojca Amorth`a - modlitwy o uzdrowienie, którą wysłuchałam. Po kilku dniach dostałam od koleżanki książkę pt. „Uzdrowienie między-pokoleniowe” Roberta de Grandis`a – dała mi ją twierdząc, że tak czuła. Dodam, że jest to jedna z wielu pozycji na rynku – jak myślę – która pokazuje nam, że warto dla własnego dobra wynagradzać za grzech przodków.
Przytoczę jeszcze cytat z powyższej książki: „Dla chrześcijanina, uzdrowienie międzypokoleniowe stwarza szansę rozpoznania i doprowadzenia do uzdrowienia rodzinnych wpływów pochodzących z przeszłości, a powodujących skutki w przyszłości.” (Przykro, że blokuje się odprawiania takowych mszy w Polsce, które tak bardzo mogłyby nam pomóc pozamykać furtki przed złem. No cóż pozostaje nam się modlić o światło Ducha Świętego dla najbardziej potrzebujących...)
Minęło zaledwie kilka dni i znów daje mi taką samą książkę inna koleżanka. Pomyślałam, że to chyba przynaglenie do jej przeczytania, ale z powodu braku czasu nadal ją odkładałam, aż w końcu Pan dał mi chorobę, aby zmobilizować mnie do jej przeczytania i odmówienie modlitw w niej zawartych. Czułam, że są one ważne gdyż, przy niektórych zwrotach łzy same cisnęły mi się do oczu.
Po zakończeniu gregorianki i postu bez słodyczy zastanawiałam się czy to koniec. Spytałam więc o to Pana, wtedy nagle poczułam, aby wziąć do ręki Dzienniczek św. Faustyny. Pytam: - Co chcesz mi powiedzieć Panie? – I otwieram na nowennie do Bożego Miłosierdzia. Zaczęłam więc ją odmawiać nie podając intencji a na drugi dzień dzwoni do mnie koleżanka, która mówi mi, że ma dla mnie przekaz. Mam odmówić cztery nowenny. Pierwszą: o przerwanie grzechów pokoleniowych w rodzinie męża. Drugą: o przebłaganie za grzechy pokoleniowe w tej rodzinie. Trzecią: dziękczynną za przerwanie grzechów pokoleniowych. Czwarta: o zatrzymanie skutków tych grzechów pokoleniowych? Zatem wiedziałam czemu mam odmawiać tą nowennę.
Po odmówieniu wszystkich czterech mój mąż miał sen, że jego rodzina się bawiła a ja sama po nich sprzątam cały bałagan. Ja natomiast we śnie otrzymałam słowa: ”Przyjmij Komunię wynagradzającą za przerwanie grzechów pokoleniowych w rodzinie twojego męża. Zadzwoniła też koleżanka mówiąc, że też miała słowo potwierdzające oczyszczenie mojej rodziny. Byłam bardzo szczęśliwa, że Pan Bóg był tak miłosierny i wysłuchał moich modlitw [i przyjął post i inne ofiary], że dał się przebłagać i przerwał to wszelkie zło, które dotykało tak wiele osób. Wierze, że wszystkie problemy z pomocą Bożą będą się rozwiązywały w swoim czasie. Wiem, że to wielka zasługa Maryi i pomoc Świętych, którym również jestem wdzięczna . W sumie to nie jest wielki wysiłek tylko trzeba wiary i chęci, a można tak wiele otrzymać dla siebie, rodziny i kolejnych pokoleń.
Ja opisałam swoją drogę jaką przeszłam, aby rozwiązać problem w swojej rodzinie i je pomóc. Być może Duch Święty inaczej was poprowadzi .Na pewno warto podjąć wysiłek i prosić Pana Boga o światło, a On z pewnością nas poprowadzi. Jak widzicie czasem da nam natchnienia, czasem słowo w Piśmie Świętym, czasem mówi przez inne osoby czy w czasie snu, ale wierzę, że jeśli szczerze prosimy, to nie zostawi nas samych, bo bardzo nas kocha i pragnie nam pomóc. Życzę Wam [wszystkim czytających te słowa],aby i wasze wszystkie problemy dobry Bóg pomógł wam rozwiązać.
Pozdrawiam Aneta rycerka z Radomia.
P.S. Jeśli obawiacie się, że nie stać was na gregoriankę to nic nie szkodzi - pieniądze nie są najważniejsze - tak myślę, choć trzeba przyznać, że nie ma nic wartościowszego niż Msza św. Być może w waszym przypadku nie jest ona niezbędna, może wystarczy dać na 9 pierwszych piątków miesiąca, lub może mała gregorianka czyli siedem Mszy św. pod rząd a może tylko jedna Eucharystia. Sądzę, że najważniejsze to się nie poddawać, ale wierzyć w MIŁOSIERDZIE BOŻE i z wielką wiarą prosić o światło Duch Świętego co robić, jakie podłoże mają nasze problemy i jak się pozbyć zła, które nas dotyka, a może okaże się np. że ktoś nas przeklął. Warto jednak mieć świadomość tych spraw i działać, aby przez następne lata nie borykać się z wieloma kolejnymi trudnościami. (A.G.)
Bóg zapłać rycerce Anecie za to piękne świadectwo z wyraźnymi radami, wskazówkami doświadczonymi i przynoszącymi błogosławione owoce w jej rodzinie, aby też wlać nadzieję i wzmocnić wiarę tych, którzy żyjąc borykają się latami z cierpieniem, udrękami w swoich rodzinach z bliskim sobie osobami.
Warto w odniesieniu do skutków obciążeń pokoleniowych skorzystać z różnych publikacji m.in. o. Jamesa Manjacala „UWOLNIENIE Z PRZEKLEŃSTWA PRAWA” czy „UWOLNIENIE Z MOCY ZŁEGO DUCHA” ks. Tournyol du Clos. Także kwartalniki Legionu MRMSJ - „Głos Małego Rycerza” w tym ostatni numer (29) do tych kwestii nawiązują. Wszystkie w wersji elekronicznej są dostępne witrynie Legionu w zakładce: http://www.mali-rycerze.pl/strona,4,12,289
(W.K.)
powrt