Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Mam 45 lat, jestem z rodziny wielodzietnej, życie moje było trudne. Do 18 roku życia wychowywałem się w domu dziecka, gdyż w mojej rodzinie nadużywano alkoholu. Po wyjściu z domu dziecka kontynuowałem jeszcze naukę w trybie zaocznym w technikum gastronomicznym.
Po zakoÅ„czeniu nauki podjÄ…Å‚em prace, mogÅ‚em już decydować o swoim losie oraz na co wydam zarobione pieniÄ…dze. W tym okresie poznawaÅ‚em ludzi, którzy nie stronili od alkoholu i wraz z nimi na różnych imprezach przeznaczaÅ‚em swoje pieniÄ…dze na alkohol. I tak powoli zaczÄ…Å‚em siÄ™ staczać na dno. StraciÅ‚em prace, mieszkanie i wylÄ…dowaÅ‚em na ulicy. ZostaÅ‚em sam, rodzina odwróciÅ‚a siÄ™ ode mnie, a koledzy nie chcieli już mnie znać. Ratunku szukaÅ‚em w pomocy spoÅ‚ecznej, gdzie skierowano mnie na terapiÄ™ alkoholowÄ….
Po póÅ‚ rocznej terapii alkoholowej niestety znów zaczÄ…Å‚em pić i nie majÄ…c siÄ™ gdzie podziać, nocowaÅ‚em na klatkach schodowych. ZaÅ‚amany i zrozpaczony swoim losem, może i z natchnienia Ducha ÅšwiÄ™tego udaÅ‚em siÄ™ do koÅ›cioÅ‚a, w którym spotkaÅ‚em kobietÄ™ prowadzÄ…cÄ… koronkÄ™ do miÅ‚osierdzia Bożego. PoprosiÅ‚em jÄ…, aby mi kupiÅ‚a dzienniczek Åšw. Siostry Faustyny. ZgodziÅ‚a siÄ™ i kupiÅ‚a mi go. BÄ™dÄ…c trzeźwy, czytaÅ‚em DZIENNICZEK, co byÅ‚o mojÄ… modlitwÄ….
Za wstawiennictwem Å›w. siostry Faustyny Pan Bóg postawiÅ‚ mi na mojej drodze kobietÄ™, której opowiedziaÅ‚em o swoim losie. Ona zaprosiÅ‚a mnie na msze z modlitwÄ… o uzdrowienie na duszy i ciele, odprawiane w koÅ›ciele pod wezwaniem NajÅ›wiÄ™tszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych.
Na tej mszy otrzymaÅ‚em siÅ‚Ä™ do walki z naÅ‚ogiem i dar modlitwy, które byÅ‚y Å‚askÄ… otrzymanÄ… od Pana Boga. Å»ycie moje zaczęło siÄ™ zmieniać zaraz nastÄ™pnego dnia, gdzie spotkaÅ‚em ludzi, którzy zaproponowali mi pracÄ™ i mieszkanie. Minęło dziewięć lat jak siÄ™ nawróciÅ‚em i zaczÄ…Å‚em żyć w trzeźwoÅ›ci. DziÄ™ki Å‚asce miÅ‚osierdzia Bożego, Pan Jezus zabraÅ‚ mi również naÅ‚óg palenia papierosów.
DajÄ…c to Å›wiadectwo, chcÄ™ wspomnieć, że od 5 maja 2012 r. należę do Legionu MaÅ‚ych Rycerzy MiÅ‚osiernego Serca Jezusowego. A doszÅ‚o do tego poprzez P. MariÄ™, którÄ… postawiÅ‚ mi Pan Bóg na drodze. PodarowaÅ‚a mi ona książeczkÄ™-modlitewnik „Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa”. ModlÄ…c siÄ™ z tej książki, natknÄ…Å‚em siÄ™ na treść mówiÄ…cÄ… o Legionie MaÅ‚ych Rycerzy MiÅ‚osiernego Serca Jezusowego, która natchnęła mnie poprzez dziaÅ‚anie Pana Jezusa na wstÄ…pienie do Legionu. Zanim wstÄ…piÅ‚em do wspólnoty, bardzo dÅ‚ugo rozmyÅ›laÅ‚em i zastanawiaÅ‚em siÄ™ czy ta droga, która podejmÄ™ i czy jest to wolÄ… Bożą. Po czterech latach wÄ…tpliwoÅ›ci i dziaÅ‚ania Pana Boga w moim życiu poprzez stawianych na mojej drodze ludzi o dobrym sercu, podjÄ…Å‚em decyzjÄ™ o wstÄ…pieniu do Legionu MaÅ‚ych Rycerzy. WiedziaÅ‚em wtedy na pewno, że musi to być specjalna Å‚aska Boża oraz, że Bóg naprawdÄ™ dziaÅ‚a w życiu czÅ‚owieka jeÅ›li tylko prawdziwie otworzy siÄ™ na Jego miÅ‚osierdzie. Mimo, że niejednokrotnie jesteÅ›my daleko od Niego zatopieni w bagnie grzechu, lecz On na nas zawsze czeka z kochajÄ…cym Sercem MiÅ‚osiernego Ojca.
Panie Jezu, bÄ…dź uwielbiony i wywyższony za Å‚askÄ™ miÅ‚osierdzia Bożego w moim nawróceniu i uzdrowieniu. Amen.
Mały Rycerz
Rafał z Rumii
powrót