Misje to moja pasja - to moja droga do świętości
Nazywam siÄ™ MirosÅ‚aw Rudnicki – jestem Å›wieckim franciszkaninem, po profesji wieczystej. Moje życie to rozdwojona droga; życie grzeszne i dynamiczne to jedna z nich, druga zaÅ› peÅ‚na jest tÄ™sknoty za Królestwem Bożym.
Pięć lat temu, podczas misji zorganizowanych w koÅ›ciele, usÅ‚yszaÅ‚em w swoim sumieniu sÅ‚owa: „nie zmarnuj swojego życia, nie przegap wiecznoÅ›ci”. ByÅ‚y to subtelne i peÅ‚ne miÅ‚oÅ›ci sÅ‚owa Chrystusa: „bardzo ciÄ™ proszÄ™”. Ja to usÅ‚yszaÅ‚em i odpowiedziaÅ‚em na zaproszenie, jakie otrzymaÅ‚em w tamtym momencie. Wówczas zostaÅ‚o rozbudzone we mnie powoÅ‚anie misyjne majÄ…ce za cel sÅ‚użbÄ™ Bogu i ludziom.
Od mÅ‚odych lat marzyÅ‚em o tym, aby sÅ‚użyć biednym i pokrzywdzonym, pragnÄ…Å‚em inspirować ludzi do lepszego życia. UważaÅ‚em, że sprawÄ… najważniejszÄ… jest zadać sobie pytanie: „po co żyjÄ™, jaki jest sens mojego życia?” – i obecnie znajdujÄ™ odpowiedź: odkryć wolÄ™ Bożą i wypeÅ‚nić jÄ… caÅ‚ym swoim życiem. To wÅ‚aÅ›nie zrobiÅ‚em, a wszystko zaczęło siÄ™ w koÅ›ciele stygmatów Å›w. Franciszka, na ulicy Zakroczymskiej w Warszawie. Na stoliku leżaÅ‚ biuletyn „Misje AfrykaÅ„skie”, a na jego ostatniej stronie widniaÅ‚ tytuÅ‚ „Adopcja na odlegÅ‚ość”, czyli misyjny program pomocy dzieciom w Afryce. Ten temat w jednej chwili tak mnie poruszyÅ‚ i zainspirowaÅ‚ do dziaÅ‚ania, że nie miaÅ‚em wÄ…tpliwoÅ›ci, że to Pan Bóg przemawia i stawia przede mnÄ… konkretne zadania do wykonania.
W biuletynie byÅ‚ numer telefonu do sekretariatu misyjnego Franciszkanów - zadzwoniÅ‚em i umówiÅ‚em siÄ™ na spotkanie z ojcem MirosÅ‚awem Buczko. PrzedstawiÅ‚em mu plan, jaki zleciÅ‚ mi do realizacji Pan Bóg. Ojciec MirosÅ‚aw nie sprzeciwiaÅ‚ siÄ™ żadnemu mojemu pomysÅ‚owi. ZaakceptowaÅ‚ caÅ‚ość planu, a ja, peÅ‚en Bożego entuzjazmu, ruszyÅ‚em do dziaÅ‚ania. RozpoczÄ…Å‚em bezpoÅ›redniÄ… wspóÅ‚pracÄ™ z sekretariatem misyjnym w Niepokalanowie. Moim opiekunem i osobÄ…, która wspieraÅ‚a mnie w realizacji planu byÅ‚ ojciec MirosÅ‚aw. CzÅ‚owiek anioÅ‚ i autorytet, jak to siÄ™ mówi „czÅ‚owiek do taÅ„ca i do różaÅ„ca”. Ojciec Buczko nie pouczaÅ‚, nie prawiÅ‚ kazaÅ„, za to emanowaÅ‚ dobrociÄ… i radoÅ›ciÄ…. Samo przebywanie z nim uczyÅ‚o życia na wskroÅ› chrzeÅ›cijaÅ„skiego, byÅ‚o czymÅ› w rodzaju rekolekcji. Wzór sÅ‚użby Panu Bogu, jaki miaÅ‚em szczęście podglÄ…dać u tego wyjÄ…tkowego kapÅ‚ana i misjonarza, staÅ‚ siÄ™ dla mnie wzorem do naÅ›ladowania w przeżywaniu mojego chrzeÅ›cijaÅ„skiego życia. Od tej pory miaÅ‚o być ono caÅ‚kowicie oddane pracy w sÅ‚użbie Panu Bogu i bliźnim z radosnym sercem, pomimo piÄ™trzÄ…cych siÄ™ przeciwnoÅ›ci. Pierwszym z punktów planu byÅ‚o zaÅ‚ożenie Wspólnoty PrzyjacióÅ‚ Misji FranciszkaÅ„skich, której nadrzÄ™dny cel stanowiÅ‚o budowanie zaplecza misyjnego dla misjonarzy franciszkaÅ„skich pracujÄ…cych w Tanzanii. Od tej pory misje staÅ‚y siÄ™ mojÄ… pasjÄ…, moim nowym życiem. PoczuÅ‚em, że jestem na wÅ‚aÅ›ciwym miejscu, jestem szczęśliwy. Formacja duchowa zaÅ‚ożonej wspólnoty polega na ciÄ…gÅ‚ym uczeniu siÄ™ naÅ›ladowania Chrystusa Pana, na stawaniu siÄ™ każdego dnia coraz lepszym. Naszym zawoÅ‚aniem staÅ‚o siÄ™ powiedzenie: módl siÄ™ i czyÅ„ dobro.
Zwykle tak bywa, że to czÅ‚owiek ciÄ…gle prosi Boga o coÅ›. My chcieliÅ›my zrobić coÅ› piÄ™knego dla Pana Boga. ZaczÄ™liÅ›my organizować autokarowe pielgrzymki misyjne, podczas których nawiedzamy najpiÄ™kniejsze miejsca Å›wiÄ™te w caÅ‚ej Polsce. Prowadzimy wówczas edukacjÄ™ misyjnÄ…: opowiadamy o misjach, przekazujemy bieżące informacje na temat tego, co siÄ™ dzieje na misji w Tanzanii (dziÄ™ki rozmowom z o. MirosÅ‚awem tam pracujÄ…cym), sÅ‚uchamy wykÅ‚adów na temat misji oraz życia duchowego, modlimy siÄ™, organizujemy spotkania z misjonarzami, dajemy osobiste Å›wiadectwa dziaÅ‚ania Pana Boga w naszym życiu. DziÄ™ki dobrowolnym ofiarom skÅ‚adanym przez uczestników pielgrzymek zbieramy pieniÄ…dze, które przekazujemy na realizacjÄ™ projektów misyjnych prowadzonych przez ojców franciszkanów w Tanzanii. I tak dziÄ™ki ludzkiej życzliwoÅ›ci i ofiarnoÅ›ci dofinansowujemy przedszkole w Kagongo, zakupiliÅ›my piec do pieczenia buÅ‚ek dla 1500 dzieci w szkole w Dar es Salaam. W sumie, w ciÄ…gu ponad czterech lat, przekazaliÅ›my na realizacjÄ™ projektów 40 000 zÅ‚. PodjÄ™liÅ›my patronat nad misjonarzami. Przyjmujemy intencje mszalne, które sprawowane sÄ… w Tanzanii. Prowadzimy różę różaÅ„cowÄ…, polecajÄ…c w niej wszystkie dzieÅ‚a misyjne.
W koÅ„cu nastÄ…piÅ‚o to, co zapowiadaÅ‚ Pan Jezus każdemu, kto zdecydowanie pójdzie za Nim. NastaÅ‚ okres próby. ByÅ‚em krytykowany i pouczany. PrzechodziÅ‚em trudne chwile goryczy i niezrozumienia. W grudniu 2015 roku dokonaÅ‚em dogłębnej analizy swojego życia. WziÄ…Å‚em pod uwagÄ™ wszystkie za i przeciw, zadaÅ‚em sobie pytanie: „co dalej?”. ZewszÄ…d czuÅ‚em podszepty szatana. ModliÅ‚em siÄ™ do Pana Jezusa gorliwie i wytrwale, tak jak modliÅ‚em siÄ™ pięć lat temu, pytajÄ…c o poznanie sensu mojego życia. ProsiÅ‚em o wskazanie mi wÅ‚aÅ›ciwego kierunku dziaÅ‚ania. OtrzymaÅ‚em odpowiedź. ByÅ‚ to olÅ›niewajÄ…cy bÅ‚ysk Å›wiatÅ‚a Bożego. Mam skupić całą swojÄ… dziaÅ‚alność na Adopcji serca i dawać Å›wiadectwo wszÄ™dzie tam, gdzie to bÄ™dzie możliwe. Moim przewodnikiem bÄ™dzie Pan Jezus. Wszystkie inne plany muszÄ… ustÄ…pić miejsca temu zadaniu. PoczuÅ‚em niesamowity spokój i pewność, co do wskazanej mi drogi życia. ZakochaÅ‚em siÄ™ w Adopcji na odlegÅ‚ość, a ta miÅ‚ość zaowocowaÅ‚a zaadoptowaniem przez WspólnotÄ™ dziesiÄ™ciorga dzieci. To Pan Jezus poruszyÅ‚ moje serce. Jego sÅ‚owa: „kto by przyjÄ…Å‚ jedno takie dziecko w imiÄ™ moje, Mnie przyjmuje”, głęboko wryÅ‚y siÄ™ w mój umysÅ‚ i serce. Teraz wiem, że nie wystarczy wspóÅ‚czuć i być poruszonym ciężkim losem afrykaÅ„skich dzieci. To zbyt maÅ‚o. Trzeba dziaÅ‚ać. ADOPCJA SERCA TO MOJA MISJA ZLECONA MI PRZEZ PANA. Dzisiaj szukam szaleÅ„ców Bożych, którzy pragnÄ… podobnie jak ja zostać misjonarzami dziaÅ‚ajÄ…cymi niejako na zapleczu. Którzy poprzez adopcjÄ™ serca lub innÄ… z opisanych wyżej form pomocy misjom i misjonarzom pragnÄ… realizować swoje chrzeÅ›cijaÅ„skie powoÅ‚anie do gÅ‚oszenia Chrystusa Pana caÅ‚emu Å›wiatu i w ten sposób zmierzać ku wiecznoÅ›ci.
Zróbmy wspólnie coÅ› piÄ™knego dla Pana Boga.
„Wiara bez uczynków martwa jest” - ja to usÅ‚yszaÅ‚em sercem i umysÅ‚em, jako sÅ‚owa skierowane do mnie. UsÅ‚yszaÅ‚em i odpowiedziaÅ‚em na nie konkretnym dziaÅ‚aniem. Jestem szczęśliwy. Dzisiaj wiem, że dopiero życie EwangeliÄ… jest gwarancjÄ… udanego i szczęśliwego życia.
Zapraszam do wspóÅ‚pracy każdego, kto gotowy jest zmÄ™czyć siÄ™ dla Chrystusa Pana i Jego sprawy. Kto gotowy jest zmierzać ku wiecznoÅ›ci wÄ…skÄ… i stromÄ… Å›cieżkÄ….
Praca domowa: Å»ycie jest wÄ™drowaniem. Droga, którÄ… idÄ™, ma mnie zaprowadzić do celu. Jaki jest cel Twojego życia? DokÄ…d zmierzasz? Czy idziesz we wÅ‚aÅ›ciwym kierunku? Pan Jezus mówi do każdego z nas. Pójdź za mnÄ…. Ja Jestem DrogÄ…, PrawdÄ… i Å»yciem.
Każdego dnia dziękuję Panu Bogu za powołanie franciszkańsko-misyjne.
Pokój i dobro.
Mirosław,
telefon kontaktowy 501 734 116
powrót