Zwiastun z ostatniej strony okładki:
4.11.1951 (…) Gdy Mnie kto wzywa: „Jezu, żyjÄ…cy w Maryi, przybÄ…dź – a żyj w nas!”, wtedy przychodzÄ™ do niego jakby w Komunii Å›w. i rozpoczynam życie Moje. W tÄ™ duszÄ™ wcielam siÄ™ jak w MaryjÄ™. (…)
18.11.1951 (…) Dusze nieznane Å›wiatu, dusze żyjÄ…ce we Mnie, dusze żyjÄ…ce w Maryi! Wy jesteÅ›cie tymi przybytkami, w których siÄ™ wcielam, tak jak w MaryjÄ™ i na tronach serc waszych Ja królujÄ™, przeistaczam was, żyjÄ™ w was, stajemy siÄ™ jedno. (…)
To samo jest i w Eucharystii ÅšwiÄ™tej, w której żyjÄ™. Na pozór nie ma nic – tylko Chleb i Wino. Na widok nie ma nic – czÄ…stka opÅ‚atka. Gdy ktoÅ› wpatrzony we Mnie, w HostiÄ™, nie widzi nic, przez głębokÄ… wiarÄ™ – widzi Mnie. Wpatrzony – pyta siÄ™: gdzie jesteÅ›, o Boże? (…)
Potrzeba Mi wiary. Potrzeba Mi nicoÅ›ci. Potrzeba Mi pokory serca, abym mógÅ‚ królować! Dusza, która posiada wiarÄ™, ta zmusza Mnie, abym przebaczaÅ‚, ta zmusza Mnie, abym kochaÅ‚, ta zmusza Mnie, abym królowaÅ‚ w sercu, abym królowaÅ‚ w niej, a przez niÄ… w duszach innych i aby Królestwu Memu nie byÅ‚o koÅ„ca.
25.11.1951 (…) Rozum powiada, że trzeba kierować siÄ™ roztropnoÅ›ciÄ…, trzeba kierować siÄ™ jakimÅ› podobieÅ„stwem czegoÅ›. Wiara nie potrzebuje rozumu! Kto rozumuje, u tego wiara jest sÅ‚aba – a wÅ‚aÅ›ciwie nawet jej nie ma. Dam ci przykÅ‚ad. Jest ktoÅ› ciężko chory. Wszystkie rozumy filozoficzne orzekajÄ…, że ta osoba nie wyzdrowieje – ten czÅ‚owiek musi umrzeć. Ale, jeżeli ten chory ma tak silnÄ… wiarÄ™, że mimo wszystko bÄ™dzie uleczony, przeciw wszystkim rozumowaniom i prosi Mnie o zdrowie, wierzÄ…c, że Ja go uleczÄ™, wtedy dajÄ™ mu wielkÄ… Å‚askÄ™ – powiÄ™kszam jeszcze jego wiarÄ™ – i jego wiara sama go uzdrawia. Wstaje zdrów i wielbi za to ImiÄ™ Moje. Tak samo, nie tylko chory, ale wszyscy, którzy pragnÄ… uzdrowienia dla chorego i wierzÄ…, że mogÄ™ to uczynić, otrzymujÄ… to, o co proszÄ…. (…)
ZE SPRAWOZDANIA Weroniki SobczyÅ„skiej [ do ks. bpa Jedwabskiego - biskupa pomocniczego poznaÅ„skiego w latach 1947–1975 ] (…)
S. Medarda jest dla wszystkich uprzejmÄ…, zrównoważonÄ… i peÅ‚nÄ… dobroci. Umie pocieszyć i sÅ‚użyć dobrÄ… radÄ… w każdej potrzebie. Mimo, że sama cierpi niezmiernie, zawsze pogodna, uprzejma i dla każdego ma uÅ›miech peÅ‚nej życzliwoÅ›ci.
S. Medarda jest ofiarÄ… bezgranicznej miÅ‚oÅ›ci. Cierpi i przyjmuje wszystkie cierpienia, jakie Bóg raczy na niÄ… zesÅ‚ać w duchu wynagrodzenia za ludzkÄ… niemiÅ‚ość, za kapÅ‚anów, rodziny, mÅ‚odzież i dzieci, i za caÅ‚y grzeszny Å›wiat. Walczy o dusze, chociażby z caÅ‚ym piekÅ‚em, nie lÄ™ka siÄ™ niczego. Przez swoje ofiary, modlitwy i cierpienia, stacza nieraz zaciÄ™ty bój z szatanem. Cierpi niezmiernie, ale z miÅ‚oÅ›ciÄ…. U s. Medardy nie ma pychy, zarozumiaÅ‚oÅ›ci i szukania siebie. Jest to dusza heroiczna, która poÅ›wiÄ™ca siÄ™ bez miary. Za tÄ… miÅ‚ość ofiarnÄ…, Pan Jezus darzy jÄ… licznymi Å‚askami, i wizjami. S. Medarda zna także stan duszy ludzkiej, chociażby na odlegÅ‚ość.
(…) s. Medarda poÅ›wiÄ™ciÅ‚a siÄ™ Bogu na ofiarÄ™ za kapÅ‚anów, także za rodziny, mÅ‚odzież i dzieci i za caÅ‚y grzeszny Å›wiat. I od tej chwili zsyÅ‚a Pan Jezus na s. MedardÄ™ caÅ‚y ogrom cierpieÅ„, jedne po drugich, które jej nieustannie towarzyszÄ…. (…)
S. Medarda jest caÅ‚kowicie niewidomÄ…. (…) Przed kilku laty, poÅ›wiÄ™ciÅ‚a siÄ™ ponownie za te matki zbrodniarki, które mordujÄ… swoje nienarodzone dzieci. (…)
Niedawno temu s. Medarda znów siÄ™ poÅ›wiÄ™ciÅ‚a za dusze opÄ™tane. S. Medarda poÅ›wiÄ™ca siÄ™ bez miary. Ale w zamian za to dla innych wiele Å‚ask wyprasza. (…)
Pełna treść zeszytu "O dziecięctwie duchowym" (PDF) - kliknij tu
Pełna okładka w PDF - kliknij tu lub na obrazek
powrót