Gdy nadszedÅ‚ ranek i godzina mszy, [pewna sÅ‚użebnica Boża] (tj. sama Å›w. Katarzyna) upadÅ‚a na twarz z peÅ‚nym niepokoju pragnieniem, z gÅ‚Ä™bokim poznaniem siebie, wstydzÄ…c siÄ™ swojej niedoskonaÅ‚oÅ›ci, uznajÄ…c siÄ™ za przyczynÄ™ wszystkich nieszczęść, które dziaÅ‚y siÄ™ w caÅ‚ym Å›wiecie, przejÄ™ta w uczuciu Å›wiÄ™tej sprawiedliwoÅ›ci nienawiÅ›ciÄ… i odrazÄ… do siebie; w poznaniu tym, w tej nienawiÅ›cie i sprawiedliwoÅ›ci zmyÅ‚a plamy winy, które zdawaÅ‚y siÄ™ być i byÅ‚y w jej duszy, mówiÄ…c:
Ojcze wieczny, odwoÅ‚ujÄ™ siÄ™ sama do Ciebie przeciw sobie abyÅ› ukaraÅ‚ winy me w tym czasie znikomym. I ponieważ przez grzechy moje jestem przyczynÄ… kar, które winien ponieść mój bliźni, przeto proszÄ™ CiÄ™, abyÅ› Å‚askawie mnie za nie ukaraÅ‚.
(...)
Bóg rzekÅ‚:
Nie wiesz, córko moja, że wszystkie mÄ™ki, które znosi lub może znieść dusza w tym życiu, nie sÄ… wystarczajÄ…ce do ukarania nawet najmniejszej winy? Obraza wyrzÄ…dzona Mnie, który jestem Dobrem nieskoÅ„czonym, wymaga zadośćuczynienia nieskoÅ„czonego. Przeto chcÄ™, abyÅ› wiedziaÅ‚a, że nie wszystkie kary zadawane w tym życiu sÄ… zadawane dla ukarania, lecz dla poprawienia, dla skarcenia syna, gdy grzeszy. [Ale prawdÄ… jest to, że] czyni siÄ™ zadość pragnieniem duszy, to jest prawdziwÄ… skruchÄ…, obrzydzeniem sobie grzechu. Prawdziwa skrucha czyni zadość winie i karze, nie przez cierpienie skoÅ„czone, które dusza znosi, lecz przez nieskoÅ„czone pragnienie; bo Bóg, który jest nieskoÅ„czony, żąda też nieskoÅ„czonej miÅ‚oÅ›ci i nieskoÅ„czonej boleÅ›ci.
NieskoÅ„czonej boleÅ›ci pragnie Bóg z dwóch powodów. Jeden wynika ze zniewagi wyrzÄ…dzonej samemu Stwórcy. Drugi wynika ze zniewagi popeÅ‚nionej wobec bliźniego. Ci zatem, którzy żywiÄ… pragnienie nieskoÅ„czone, czyli sÄ… zjednoczeni ze MnÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… — i przez to bolejÄ…, gdy Mnie obrażajÄ…, i widzÄ…, że jestem znieważony — z racji każdego trudu, który znoszÄ…, czy to duchowego, czy cielesnego, z jakiejkolwiek strony przychodzÄ…cego, otrzymujÄ… nieskoÅ„czonÄ… zasÅ‚ugÄ™ i czyniÄ… zadość winie, która zasÅ‚ugiwaÅ‚a na karÄ™ nieskoÅ„czonÄ…; nawet jeżeli byÅ‚y to czyny skoÅ„czone, dokonane w czasie skoÅ„czonym. ZadziaÅ‚aÅ‚a bowiem cnota i trud zostaÅ‚ zniesiony przez pragnienie, skruchÄ™ i nieskoÅ„czony wstrÄ™t wobec przewinienia.
Stąd wartość zasługi.
WykazaÅ‚ to PaweÅ‚, gdy rzekÅ‚: Choćbym mówiÅ‚ jÄ™zykiem anielskim, znaÅ‚ rzeczy przyszÅ‚e, rozdaÅ‚ majÄ™tność swÄ… ubogim i wydaÅ‚ ciaÅ‚o moje, tak iżbym gorzaÅ‚, a miÅ‚oÅ›ci bym nie miaÅ‚, nic mi to nie pomoże (l Kor 13,1-3). Wykazuje chwalebny ApostoÅ‚, że uczynki skoÅ„czone nie sÄ… wystarczajÄ…ce ani do karania, ani nagradzania, bez przyprawy miÅ‚oÅ›ci.
WykazaÅ‚em ci, córko najdroższa, jako winy nie gÅ‚adzi siÄ™ w tym czasie skoÅ„czonym żadnym cierpieniem, które siÄ™ znosi po prostu dla kary. Powiadam, że gÅ‚adzi siÄ™ jÄ… cierpieniem, które siÄ™ znosi z pragnieniem, miÅ‚oÅ›ciÄ… i skruchÄ… serca, nie dla wagi cierpienia, lecz dla wagi pragnienia duszy. ÅšwiÄ™te pragnienie, jak każda cnota, ma wartość i życie w sobie przez Chrystusa Ukrzyżowanego, Jednorodzonego Syna mojego, o ile dusza zaczerpnęła z Niego miÅ‚ość i skutecznie idzie w Jego Å›lady. StÄ…d, nie skÄ…dinÄ…d, czerpiÄ… cierpienia swÄ… wartość i czyniÄ… zadość winie przez sÅ‚odkÄ… i jednoczÄ…cÄ… miÅ‚ość zdobytÄ… w sÅ‚odkim poznaniu mojej dobroci i przez gorycz i skruchÄ™ serca, która wynika z poznania siebie samego i wÅ‚asnych win. Poznanie to rodzi nienawiść i odrazÄ™ do grzechu i wÅ‚asnej zmysÅ‚owoÅ›ci, wskutek czego dusza uznaje siÄ™ godnÄ… kary i niegodnÄ… nagrody. Toteż widzisz (rzekÅ‚a sÅ‚odka Prawda), że skrucha serca zÅ‚Ä…czona z miÅ‚oÅ›ciÄ… prawdziwej cierpliwoÅ›ci i z prawdziwÄ… pokorÄ…, sprawia, iż dusza uważa siÄ™ za godnÄ… kary i niegodnÄ… nagrody, i przez pokorÄ™ przywodzi jÄ… do cierpliwoÅ›ci i zadośćuczynienia, jak siÄ™ rzekÅ‚o.
Żądasz ode Mnie cierpieÅ„, aby staÅ‚o siÄ™ zadość obrazom, które zostaÅ‚y Mi zadane przez moje stworzenia i prosisz, byÅ› chciaÅ‚a poznać i kochać Mnie, który jestem najwyższÄ… PrawdÄ…. JeÅ›li chcesz dojść do doskonaÅ‚ego poznania i rozkoszowania siÄ™ MnÄ…, Å»yciem wiecznym, oto droga: Nie wychodź nigdy z poznania siebie i trwaj uniżona w dolinie pokory; poznasz Mnie w sobie; a z poznania tego wydobÄ™dziesz to czego ci potrzeba i co dla ciebie jest konieczne.
Å»adna cnota nie może mieć w sobie życia bez miÅ‚oÅ›ci, a pokora jest piastunkÄ… i żywicielkÄ… miÅ‚oÅ›ci. W poznaniu siebie upokorzysz siÄ™, widzÄ…c siebie poprzez swój niebyt, i rozpoznasz, że istnienie twe posiadasz ode Mnie, który pokochaÅ‚em was, zanim istnieliÅ›cie. Z tej niewysÅ‚owionej miÅ‚oÅ›ci, którÄ… dla was powziÄ…Å‚em, chcÄ…c was odrodzić dla Å‚aski, obmyÅ‚em i odrodziÅ‚em was w krwi Jednorodzonego Syna mojego, wylanej z tak wielkim ogniem miÅ‚oÅ›ci.
Krew ta uczy prawdy tego, który zdjÄ…Å‚ z siebie chmurÄ™ miÅ‚oÅ›ci wÅ‚asnej dla lepszego poznania siebie; w inny sposób nie poznaÅ‚by jej. Dusza rozpala siÄ™ w tym poznaniu Mnie niewysÅ‚owionÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…. MiÅ‚ość ta utrzymuje jÄ… w ciÄ…gÅ‚ej mÄ™ce; nie w mÄ™ce przygnÄ™biajÄ…cej, która przytÅ‚acza i wysusza duszÄ™, lecz która raczej jÄ… odżywia. Ponieważ poznaÅ‚a mojÄ… prawdÄ™ i swojÄ… wÅ‚asnÄ… winÄ™, niewdziÄ™czność i Å›lepotÄ™ bliźniego, czuje nieznoÅ›nÄ… mÄ™kÄ™; boleje przeto, że Mnie kocha; gdyby Mnie nie kochaÅ‚a, nie cierpiaÅ‚aby.
Skoro ty i inni sÅ‚udzy moi poznacie w ten sposób mojÄ… prawdÄ™, przypadnie wam znosić aż do Å›mierci liczne udrÄ™czenia, obelgi i zniewagi w sÅ‚owie i w czynie, dla sÅ‚awy i chwaÅ‚y imienia mojego; toteż bÄ™dziesz znosić i cierpieć wiele.
WiÄ™c cierpcie, ty i inni sÅ‚udzy moi, z prawdziwÄ… cierpliwoÅ›ciÄ…, z bolesnym poczuciem winy i z miÅ‚oÅ›ciÄ… cnoty, dla sÅ‚awy i chwaÅ‚y imienia mojego. Gdy tak czynić bÄ™dziecie, przebaczÄ™ winy twoje i innych sÅ‚ug moich; cierpienia, które znosić bÄ™dziecie mocÄ… waszej miÅ‚oÅ›ci, bÄ™dÄ… wystarczajÄ…ce, by dać wam i innym sÅ‚ugom moim przebaczenie i nagrodÄ™. Otrzymacie owoc życia, po zmazaniu plam waszej ciemnoty i Ja nie bÄ™dÄ™ pamiÄ™taÅ‚, żeÅ›cie Mnie obrazili kiedykolwiek. Innym przebaczÄ™ dla prawdziwej miÅ‚oÅ›ci waszej i dam im dary me wedÅ‚ug gotowoÅ›ci, z jakÄ… je przyjmÄ….
W szczególnoÅ›ci tym, którzy gotujÄ… siÄ™ z pokorÄ… i szacunkiem do przyjÄ™cia nauki sÅ‚ug moich, darujÄ™ winÄ™ i karÄ™. Bo przez to dojdÄ… do prawdziwego poznania i do skruchy za grzechy swoje. Tak z pomocÄ… modlitwy i pragnienia sÅ‚ug moich otrzymajÄ…, jeÅ›li bÄ™dÄ… pokorni, owoc Å‚aski, w mniejszym lub wiÄ™kszym stopniu, wedle gotowoÅ›ci ich woli korzystania z danej im Å‚aski.
Za: Dialog o Bożej Opatrzności, czyli księga Boskiej Nauki
powrót